poniedziałek, 31 maja 2010

Quickbread z cukinią i parmezanem. Od czegoś trzeba przecież zacząć

Z jakiegoś powodu obawiam się robienia chlebów - tych takich PRAWDZIWYCH, tzn. w moim mniemaniu prawdziwy chleb powinien być zrobiony na zakwasie, co jak dla mnie na razie stanowi czarną magię. Może wynika to z tego, że ja i 100% udane ciasto na drożdżach to zjawisko, które w przyrodzie rzadko występuje... No jakoś tak jest, że ono (ciasto) żyje własnym życiem, nad którym nie koniecznie ja umiem zapanować. W każdym bądź razie, w ramach odmiany od chleba kupowanego w sklepie, zachciało mi się chleba zrobionego w domu. Jedyny, jaki mi do głowy przyszedł, to quickbread, który nie wymaga ani wyrastania, ani czarnoksięskich umiejętności zapanowania nad drożdżami, i chyba nawet dziecko umiałoby go zrobić (od jakiegoś chleba trzeba przecież zacząć). Padło na chleb z cukinią (bo lubię bardzo), cebulą (bo stwierdziłam, że będzie dobrze pasować do cukinii, przynajmniej chlebie) oraz parmezanem (bo tak ;) )

Efekt ? Bochenek o niebagatelnej długości 30cm został pożarty niemal w całości w jeden dzień przez dwie osoby. Po ukrojeniu "na próbę" 2 kawałków nie można się było przestać nim zajadać. Oprócz tego, że sam w sobie chleb ten smakuje wyśmienicie, to bardzo dobrze spisuje się także jako podpieczona w piekarniku grzanka np. z salami i żółtym serem (na zdjęciu dalej).

Quickbread z cukinią i parmezanem

(przepis stąd, wprowadziłam małe zmiany + moje komentarze)


Składniki na 1 zwykłą keksówkę o długości 30cm:

1 duża cukinia (najlepiej żeby byłe cienka i długa), umyta i starta w całości na tarce (cukinii się nie obiera), po starciu odsączona z soków
1 średnia cebula, starta na tarce
70g startego parmezanu
110g rozpuszczonego masła (np. w mikrofalówce)
3 jajka
65ml płynnego miodu
3 szklanki mąki chlebowej pszenno-orkiszowej, lub innej chlebowej (ja użyłam takiej)
(szklanki o pojemności 250ml)
1 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki gałki startej muszkatołowej
pieprz, sól do przyprawienia


1. Piekarnik nastawiamy na 190 stopni, keksówkę o długości 30cm wykładamy papierem do pieczenia.
2.W niedużej misce umieszczamy cukinię, cebulę, jajka, masło oraz miód, całość dokładnie mieszamy np. dużą łyżką. Do dużej miski przesiewamy mąkę, sodę, proszek do pieczenia, sól, pieprz oraz gałkę muszkatołową, na koniec dodajemy parmezan, całość mieszamy.
3.Do suchych składników wlewamy mokre składniki i całość mieszamy dokładnie tak długo aż będzie stanowić jednolitą masę. W razie gdyby masa wydawała nam się za sucha bo np. nadal widać w niej ślady mąki albo składniki nie będą się chciały połączyć, można dodać odrobinę mleka (maksymalnie 1/3 szklanki) - ja nie dodawałam bo moja masa była ok.
4.Przekładamy masę do wcześniej przygotowanej formy i pieczemy w nagrzanym piekarniku ok 30-40 minut - po 30 minutach radzę sprawdzić przy pomocy drewnianego patyczka (powinien być w miarę suchy i czysty), czy chleb w środku jest suchy, jeśli nie to powinien posiedzieć jeszcze trochę w piekarniku.
5.Po wyjęciu z piekarnika studzimy chleb przez 5 minut w formie a następnie wyjmujemy z formy i studzimy jeszcze godzinę. Potem można się nim już zajadać. Pyszny w formie tostów :)

sobota, 29 maja 2010

Puszysty sernik truskawkowy

Sernik to bardzo wdzięczne ciasto, bo daje się je zrobić na nieskończoną ilość sposobów. To pierwszy raz kiedy robiłam sernik na zimno, w dodatku owocowy. Trochę się bałam, że ponieważ nie jest pieczony to mi się rozpłynie ale nic takiego na szczęście się nie stało. Ciasto jest mega sukcesem - nie jadłam nigdy sernika równie delikatnego i puszystego, w dodatku pełnego truskawek. Zapraszam !

Puszysty sernik truskawkowy
(oryginalnie przepis pochodzi z "Mary Berry's complete cookbook", trochę przeze mnie zmieniony)
Składniki na formę do ciasta o średnicy 23cm:

Ciasteczkowy spód
125g ciastek owsianych lub typu digestive (pełnoziarnistych)
60g rozpuszczonego masła
45g orzechów włoskich, drobno zmielonych

Truskawkowa masa
3 łyżki wody
15 żelatyny w proszku
500g truskawek
4 łyżki likieru (najlepiej truskawkowego, ale może być jakiś nasz ulubiony, ja użyłam Amaretto)
250g serka Philadelphia
150ml śmietany 18%
2 jajka, żółtka i białka osobno
100g cukru pudru

1.Robimy spód: W niedużej misce mieszamy dokładnie wszystkie składniki na ciasteczkowy spód i następnie uzyskaną masę rozkładamy równomiernie na dnie wyłożonej papierem do pieczenia lub folią spożywczą formy do ciasta, wyrównując spód np. dnem szklanki
2.Robimy masę truskawkową: Wodę wlewamy do miski, wsypujemy do niej żelatynę, lekko mieszamy, zostawiamy w spokoju aż nabierze lekko "żelowo-galaretkowatego" wyglądu.
3.Miksujemy truskawki na truskawkowe puree, następnie dodajemy likieru, całość mieszamy.
4.W dużej misce miksujemy serek Philadelphia przy pomocy miksera aż będzie puszysty, następnie dodajemy śmietanę oraz żółtka i miksujemy do połączenia składników w jednolitą masę.
5.Miskę z żelatyną stawiamy/trzymamy na/nad garnkiem z gotującą się wodę (to, czy trzymamy czy stawiamy zależy od tego czy użytą przez nas miskę daje się umieścić na garnku czy też trzeba ją nad nim trzymać;) i podgrzewamy miskę aż cała żelatyna się rozpuści, wtedy od razu dodajemy ją do masy serowej i dokładnie mieszamy całość.
6. W oddzielnej czystej misce przy pomocy czystego miksera ubijamy białka na sztywną pianę dodając po 1 łyżce cukru od momentu jak białka zaczną przybierać postać piany. Piana powinna być błyszcząca.
7.Przekładamy masę serową do ubitej piany z białek, mieszamy delikatnie do uzyskania jednolitej masy. Czekamy chwilę aż masa trochę zesztywnieje.
8.Do uprzednio uzyskanej masy dodajemy puree z truskawek, całość mieszamy tylko trochę - wtedy uda się nam uzyskać ładny marmurkowy efekt. Delikatnie przelewamy truskawkową masę na spód z ciastek, przykrywamy folią spożywczą i umieszczamy w lodówce.
9.Kiedy sernik będzie gotowy (tzn. nie będzie płynną masą ale takim bardziej sztywnym, sernikowym tworem;) ) można go wyjąć z formy i podawać. Jeśli nie zjemy całego ciasta za jednym zamachem, przechowujemy je w lodówce pod przykryciem z folii.

piątek, 28 maja 2010

Zielone risotto ze szparagami i pesto

Ponieważ tarta ze szparagami i łososiem udała się przepysznie, postanowiłam kontynuować produkowanie potraw ze szparagami. Risotto al verde udało się wprost niesamowicie - po zjedzeniu jednej porcji miało się ochotę wylizać do czysta całą wielką miskę pełną risotto :) Z pewnością powtórzę je w najbliższym czasie.

Zielone risotto ze szparagami i pesto
(przepis mam skądś skserowany, ale nie wiem skąd... trochę go zmieniłam)



Składniki na 4 osoby:

15g masła
5 ząbków czosnku, obranych i przesiśniętych przez praskę
250g ryżu arborio (do risotto)
1 litr gorącego bulionu z warzyw (użyłam gotowego z kostki)
175ml śmietany 12%
4 łyżki zielonego pesto
90g startego sera Parmezan lub Grand Padano
4 łyżki lekko podpieczonych orzeszków pinii
375g zielonych szparagów, umytych, z obciętymi końcówkami, obranych (ja obierałam zwykłym obierakiem do warzyw, trzeba to robić delikatnie) i pokrojonych na nieduże kawałki

1.Na dużej patelnii rozpuszczamy masło i podgrzewamy dalej, gdy zaczyna się pienić dodajemy czosnek i lekko podsmażamy przez około 1 minutę.
2.Na patelnię wysypujemy ryż do risotto, mieszamy go z masłem, tak żeby ryż pokryty był masłem, smażymy go przez około 2 minuty. dodajemy ok. 1 szklankę bulionu, podgrzewamy mieszając aż cały płyn zostanie wchłonięty przez ryż. Kontynuujemy dodawanie bulionu po ok. szklance, cały czas mieszając, całość gotując przez około 25-28 minut aż ryż będzie miękki. Na 5 minut przed końcem dodawania bulionu/mieszania/wchłaniania dodajemy szparagi i mieszamy całość.
3.Następnie dodajemy śmietanę i mieszamy podgrzewając aż zostanie wchłonięta, dodajemy pesto, mieszamy całość. Dodajemy orzeszki pinii oraz parmezan, całość mieszamy dokładnie i podajemy. Można jeszcze dodatkowo udekorować liśćmi świeżej bazylii :)

środa, 26 maja 2010

Ciasto czekoladowo-jabłkowe z orzechami

Nigdy nie jadłam ciasta, które byłoby połączeniem czekolady i jabłek. Właściwie, to ciekawe czemu niewiele jest takich ciast, bo połączenie jest naprawdę SUPER ! Pyszne czekoladowe ciasto, lekko wilgotne i niezbyt słodkie - oprócz czekolady jedynym słodkim dodatkiem są 3 łyżki miodu, o intensywnym smaku gorzkiej czekolady (jeśli ktoś woli smak mlecznej czekolady, radzę użyć takiej), do tego jabłka i drobno zmielone orzechy. Bardzo polecam :)

Ciasto czekoladowo-jabłkowe z orzechami
(przepis inspirowany tym przepisem)




Składniki na formę o średnicy 21cm

2 jabłka, obrane i oczyszczone, pokrojone najpierw w ósemki a potem każda ósemka jeszcze na 3 części
70g orzechów włoskich, drobno zmielonych
1 łyżeczka cynamonu
250g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
150ml śmietanki 30%
3 żółtka
4 łyżeczki mąki ziemniaczanej
3 białka
3 łyżki płynnego miodu

1.Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni. Formę do ciasta wykładamy papierem do pieczenia.
2.W niedużym rondlu podgrzewamy śmietankę aż zawrze, wtedy zdejmujemy ją z ognia i wrzucamy do niej połamaną czekoladę, czekamy aż czekolada się rozpuści i całość mieszamy (np przy pomocy łyżki) aż będzie jednolita. Następnie dodajemy po jednym żółtku, mieszając dokładnie po dodaniu każdego aż składniki się połączą, to samo robimy dodając po jednej łyżeczce mąki ziemniaczanej aż do uzyskania jednolitej masy.
3. Zaczynamy ubijać białka mikserem, kiedy będą już trochę ubite dodajemy do nich miód i dalej miksujemy aż białka będą ubite na sztywno.
4.Do masy czekoladowej dodajemy ok. 1/3 masy z białek i delikatnie mieszamy aż się połączą, następnie dodajemy resztę masy z białek do masy czekoladowej i również delikatnie mieszamy - nie mieszamy zbyt długo, w masie powinny pozostać widoczne lekko białe pasma. Masę na ciasto wlewamy do wyłożonej papierem formy do ciasta, następnie na środku ciasta układamy pokrojone jabłka które posypujemy orzechami i cynamonem.
5.Ciasto wstawiamy do piekarnika na 25-35 minut lub do suchego patyczka, pozwalamy mu chwilę ostygnąć w uchylonym piekarniku. Następnie wyjmujemy z piekarnika i studzimy zupełnie.

poniedziałek, 24 maja 2010

Tarta z wędzonym łososiem i szparagami

Aż wstyd się przyznać ale to moje pierwsze danie ze szparagami w sezonie szparagowym, muszę to nadrobić w najbliższym czasie bo szparagi się skończą i tyle tego będzie.
Dziś zapraszam na przepyszną tartę (czy mówiłam już kiedyś, że uwielbiam tarty? - jeśli nie, to mówię teraz - kocham, ubóstwiam, uwielbiam tarty) na kruchym spodzie z nadzieniem szparagowo-łososiowym zapieczonym w greckim jogurcie.
Tarta z wędzonym łososiem i szparagami
(przepis na nadzienie z książki "Mary Berry's complete cookbook", zmieniony przeze mnie)

Przed upieczeniem:


Kruche ciasto na spód (forma do tarty o średnicy 21-24 cm)
200g mąki
duża szczypta soli
100g masła, schłodzonego
1 jajko, lekko roztrzepane
2-3 łyżeczki wody

1. Do dużej miski przesiać mąkę i sól ( ja tego raczej nie robię bo nie mam odpowiednio dużego sita, wsypuję poprostu mąkę i dodaję sól). Pokroić masło w niedużą kostkę i wrzucić do mąki.
2. Czubkami palców (jakbyśmy wcierali masło w mąkę)wymieszać mąkę z masłem, tak aby powstały drobne okruchy.
3. Do mąki wlać jajko i wodę. Powoli wyrabiać ciasto. Jeśli ciasto się lekko klei, należy dodać trochę mąki. Zagniatać delikatnie ok. 20 sekund aż powstanie gładka i jednolita masa. Zawinąć w plastikową folię i schłodzić w lodówce przez co najmniej 20 minut.
4. Wykładamy ciastem natłuszczoną formę do tarty, nakłuwamy ją wielokrotnie widelcem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 10 minut. Następnie wyjmujemy z piekarnika i pozwalamy ostygnąć.

Nadzienie
150g zielonych szparagów, umytych, z obciętymi końcówkami, obranych (ja obierałam zwykłym obierakiem do warzyw, trzeba to robić delikatnie)
120g wędzonego łososia pokrojonego w plastry
2 jajka
350g greckiego jogurty
1 łyżka ziół prowansalskich
pieprz

1. Każdego szparaga przekrawamy na pół, wszerz. W niedużym garnku doprowadzamy osoloną wodę do wrzenia, wrzucamy tam szparagi, gotujemy je przez 3 minuty następnie odcedzamy i układamy na upieczonym kruchym spodzie. Następnie między szparagami układamy łososia aby zakryć spód tarty.
2.Krótko miksujemy jajka z jogurtem w niewielkiej misce, dobrze doprawiamy ziołami i pieprzem, masę wylewamy na nadzienie tak aby je równomiernie pokryło.
3.Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 25-30 minut. Wyjmujemy z piekarnika i wcinamy ;)

niedziela, 23 maja 2010

Niedzielne śniadanie,po angielsku - scones, ach scones!

Ostatnio mam generalnie rzecz biorąc mało czasu i jakoś tak wychodzi, że jeśli gotuję/piekę to głównie w weekend. Stąd też dziś nastąpiła powtórka niedzielnego śniadaniowania, ostatnio było po włosku, teraz na tapecie jest Wielka Brytania. Wybrałam scones (dla niewiedzących - strona na wikipedii o scones), bo ostatnio jakoś ciągle na nie trafiałam a poza tym już od jakiegoś czasu miałam na nie chęć.
I kurcze, teraz zastanawiam się, dlaczego dopiero teraz je zrobiłam ?! Są boskie, obłędne, genialne ! Robi się je równie szybko co muffiny i smakują równie przepysznie, albo nawet lepiej ;)
Co prawda te dzisiejsze to takie scones-brzydkie kaczątka, bo piekłam je w innym niż zwykle piekarniku, który jak się okazało grzeje jak zły, i przez to odrobinę się przypiekły, no i następnym razem podzielę je na 10-12 kawałków a nie na 6 bo wyszły trochę ... gigantyczne.

Scones z miodem, imbirem, i borówkami amerykańskimi
(przepis inspirowany tym przepisem, przeze mnie zmieniony)


Składniki na 10-12 scones
2 szklanki mąki
1 łyżka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
6 łyżek zimnego masła
150g borówek amerykańskich (ale mogą też być np. truskawki)
1 duże jajko, lekko roztrzepane
3 łyżki płynnego miodu
1 łyżeczka bardzo drobno pokrojonego świeżego imbiru (wcześniej obranego) - jeśli dla kogoś jest to za ostry smak, proponuję zastąpić 1 łyżeczką cynamonu lub kardamonu
2/3 szklanki śmietany 10 lub 12% lub maślanki + troszeczkę więcej do posmarowania

1.Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni, wykładamy papierem do pieczenia duużą blachę do pieczenia.
2.W dużej misce mieszamy mąkę, sól oraz proszek do pieczenia. Do tej samej miski wkładamy drobno pokrojone masło.Przy pomocy pastry blendera lub, jeśli takowego nie posiadamy, naszych prywatnych palców, doprowadzamy mąkę i masło do postaci drobnych okruszków. Następnie wrzucamy do nich borówki i całość delikatnie mieszamy.
3.Do niedużej miski wlewamy miód, śmietanę(lub maślankę) oraz jajko, mieszamy całość.
4.Do miski z mąką wlewamy mokre składniki i mieszamy krótko łyżką lub widelcem aż składniki się połączą. Jeśli ciasto klei nam się bardzo do ręki, dodajemy mąki, robimy kulę z ciasta.
5. Teraz tak - można albo rozwałkować ciasto, i wycinać z niego regularne kształty (jeśli chodzi o scones to najbardziej popularne są trójkątne lub okrągłe) albo zrobić tak jak ja, czyli nie rozwałkowywać tylko odrywać po kawałku i te kawałki układać potem na papierze do pieczenia. Następnie smarujemy je resztą śmietany/maślanki, można dodatkowo oprószyć cukrem.
6. Blachę ze scones wstawiamy do piekarnika na ok 13-18 minut, wyjmujemy jak będą lekko brązowe. Pozwalamy im lekko ostygnąć i zajadamy się. Można jeść je bez niczego, z masłem, domowym dżemem lub czym lubicie najbardziej ;)

Mniaaaam...

piątek, 21 maja 2010

Inauguracja...

Nie wytrzymałam i musiałam się pochwalić jednym z prezentów urodzinowych, mocno związanych z ogólnie pojętym gotowaniem/pieczeniem. Dziś nastąpi pierwsze oficjalne uruchomienie, w planach jest robienie pizzy - co z tego wyniknie, zobaczymy.

Z tąd się "wykluł" ;)

Ale co to właściwie jest ? No więc rodzina moja w przypływie szaleństwa kupiła mi pięknego, czerwonego (ten kolor wyjątkowo lubię, czerwono umalowane usta, paznokcie, czerwone "niewymowne", czerwone automobile...) KA (werble) tadaaaam:

środa, 19 maja 2010

Bezowe tarteletki z bitą śmietaną i owocami

Oprócz doskonałego pod względem wizualnym jak i smakowym meksykańskiego tortu czekoladowego w kropki na rodzinną imprezę urodzinową zrobiłam też bezowe torciko-tarteletki z owocami, jako przeciwwagę dla tortu. Torciki są niesamowicie kruche i chrupiące, a w połączeniu z bitą śmietaną i jeżynami oraz truskawkami stanowiły bardzo dobre ukoronowanie wieczoru :) Dodatkowo są bardzo proste w zrobieniu.

Bezowe tarteletki z bitą śmietaną i owocami
(inspirowane przepisem z książki "Ciasta i torty" Annette Wolter, zmienionym przeze mnie)
Zdjęcie jest dość ciemne ale było już niestety późno.

Składniki na ok. 8 tarteletek:
4 białka
150g cukru pudru
1 łyżeczka białego octu winnego

Do przybrania:
ok. 150ml śmietanki kremówki
garść jeżyn/truskawek/innych ulubionych owoców

1. Robimy tarteletki : białka ubijamy na sztywną pianę. Kiedy są już ubite zaczynamy powoli dodawać przesiany cukier puder a następnie biały ocet winny, nadal miksując. Miskę z pianą wstawiamy do miski z wodą o temperaturze ok 80 stopni i dalej ubijamy pianę tak długo aż będzie ją można niemal "kroić nożem" - ok. 10-15 minut.
2. Wykładamy blachę do pieczenia dobrej jakości papierem do pieczenia i przy pomocy worka cukierniczego lub łyżki wyciskamy/układamy na tymże papierze najpierw okrągłe spody tarteletek (o średnicy ok 8 cm) a potem odrobinę wyższe boki torcików. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 100 stopni, pieczemy (a właściwie suszymy) bezy przez 2 godziny, w czasie suszenia otworzyć piekarnik kilka razy aby wypuścić parę.
3.Po wyjęciu tarteletek z piekarnika pozwalamy im chwilę ostygnąć a potem delikatnie zdejmujemy je z papieru do pieczenia. Układamy na talerzu/paterze.
4. Ubijamy na sztywno śmietanę, którą następnie rozkładamy we wnętrzu tarteletek, na śmietanie układamy umyte uprzednio owoce.
(Jeśli nie będziemy jeść wszystkich tarteletek jednego dnia nie należy na nich układać bitej śmietany bo inaczej rozmiękną, najlepiej przechować je wtedy w szczelnie zamkniętym pojemniku bo inaczej będą chłonąć wilgoć)

wtorek, 18 maja 2010

Meksykański tort czekoladowy, urodzinowy

Chciałam, żeby mój tort urodzinowy wyglądał inaczej niż normalny tort, dlatego kiedy znalazłam przepis na tort w czekoladowe kropki dosłownie nie mogłam mu się oprzeć. Tort tworzy idealną równowagę smakową między słodkim czekoladowym zewnętrzem a kremowym, lekko słodkim wnętrzem. I ten wygląd! :) Iście grzeszny tort.

Meksykański tort czekoladowy
(inspirowany tym przepisem, mocno przeze mnie zmieniony)

Blaty czekoladowe, mokre składniki: (szklanki o pojemności 250ml)
1,5 szklanki śmietany 18%
1 szklanka oleju, np z pestek winogron
1 szklanka likieru Kahlua lub Amaretto lub innego ulubionego
2 łyżeczki aromatu waniliowego
3 jajka
2,5 łyżki octu z białego wina

Suche składniki:
2,5 szklanki mąki
1 szklanka drobnego cukru
1 szklanka kakao naturalnego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
2 łyżeczki cynamonu

1. Robimy blaty czekoladowe : W dużej misce mieszamy mokre składniki, w średniej misce mieszamy suche składniki. Suche składniki zaczynamy wsypywać po łyżce do mokrych składników, ciągle miksując aż powstanie jednolita masa.
2. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, wlewamy 1/3 masy do formy do ciasta o średnicy 24 cm wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy 40 minut, tak samo pieczemy pozostałe 2 blaty, na każdy zużywając 1/3 ciasta.
3. Blaty studzimy aż będą zupełnie chłodne.

Krem czekoladowy:
450g serka philadelphia
10 łyżek masła
5 łyżek kakao naturalnego
50g rozpuszczonej (np. w mikrofali) czekolady mlecznej
3 łyżki likieru (Kahlua lub Amaretto lub innego)
4 łyżki maślanki
1 łyżeczka aromatu waniliowego

1. Robimy krem czekoladowy: Miksujemy masło aż będzie puszyste, dodajemy serem philadelphia, miksujemy aż masa będzie jednolita, dodajemy resztę składników kremu i miksujemy do osiągnięcia gładkiej masy.
2. Kładziemy jeden blat ciasta na paterze/talerzu, przekładamy kremem, to samo robimy z pozostałymi blatami, smarujemy również bok tortu, pozostawiając trochę kremu na przyozdobienie później.

Czekoladowa dekoracja (w kropki lub inny wzór wymyślony przez nas):
150g białej czekolady
200g mlecznej czekolady
100g gorzkiej czekolady

1. Mierzymy wysokość i obwód naszego tortu, ucinamy kawałek folii plastikowej o tych wymiarach.
2. Rozpuszczamy białą czekoladę i malujemy nią wybrany wzór na folii (w moim przypadku kropki). Czekamy aż całkowicie ostygnie.
3. Rozpuszczamy mleczną i gorzką czekoladę w jednym naczyniu, następnie rozsmarowywujemy je na wcześniej zrobionym wzorze ( uwaga! czekolada nie może być zbyt gorąca, bo inaczej roztopi wcześniej zrobiony wzór) oraz na powierzchni wcześniej wymierzonej - tak, żeby utworzyła czekoladową powierzchnię. Czekamy aż czekolada trochę ostygnie ale nie całkowicie, następnie przyklejamy czekoladową dekorację do brzegów naszego tortu (trzeba uważać, żeby nam się nie podwinęła folia, na której umieszczona jest dekoracja). Potem pozostaje już tylko odkleić folię of tortu i udekorować go na wierzchu resztą kremu czekoladowego. Jeśli folia nie chce nam się odkleić od dekoracji, schładzamy ją kostkami lodu i wtedy powinna z łatwością dać się usunąć :



Smacznego ! :)

niedziela, 16 maja 2010

Niedzielne śniadanie po włosku, na szybko

Coś chrupiącego, z warzywami, dobrze doprawione, z serem, na ciepło. I w dodatku po włosku. To jest właśnie to, czego potrzeba na niedzielne śniadanie :) Komentarze M. i Brata Młodszego, który wpadł w odwiedziny z zagranicy i załapał się na śniadanie " To jest pyszne! Koniecznie rób to częściej!"

Chrupiące grzanki z kozim serem i pomidorami, dobrze doprawione
(inspirowane przepisem z książki "Kuchnia włoska. Klasyczne i nowoczesne dania")

Przed upieczeniem :

Po upieczeniu :



Składniki na 2 osoby:

3 łyżki oliwy z oliwek extra vergine
1 łyżka białego octu winnego
1 łyżka zielonego pesto lub pasty z czarnych oliwek (tapenady)
2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę do czosnku
1 łyżeczka posiekanego świeżego tymianku
1 łyżeczka posiekanej świeżej bazylii + kilka całych listków do przybrania
1 chlebek ciabatta
2 pomidory pokrojone w plasterki
4 suszone pomidory w oliwie, drobno pokrojone
180g twardego sera koziego (w formie rolady), pokrojonego w plasterki

1. Robimy dressing: Oliwę, ocet, pesto (lub tapenadę), czosnek, oraz posiekaną bazylię i tymianek mieszamy razem w małej misce.
2. Ciabattę przekrawamy najpierw w poprzek a potem wzdłuż (tak, aby otrzymać 4 kawałki chleba).
3. Chleb smarujemy dressingiem, na nim układamy plasterki pomidorów, pokrojone drobno suszone pomidory, całe listki bazylii oraz plastry koziego sera (po 2-3 platerki na jedną kromkę).
4. Układamy kawałki ciabatty na blasze do pieczenia, wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 230 stopni, pieczemy 5-6 minut aż brzegi ciabatty się przyrumienią.

sobota, 15 maja 2010

Tort czekoladowo - kokosowo - orzechowy (German Chocolate Cake)

Jako, że chciałam zrobić jakiś ciekawy tort z okazji swojej urodzinowej imprezy (okej, przyznaję - urodziny mam dopiero we wtorek ale kto powiedział, że nie można celebrować urodzin więcej niż raz ?), który dogodzi podniebieniom drogich gości (którym baardzo dziękuję za liczne przybycie, wina(lub wody;)) ze mną wypicie i za GENIALNE prezenty oraz życzenia !).
Moim zdaniem to jeden z lepszych tortów jakie zrobiłam, może akurat ten na zdjęciu nie jest szczególnie piękny (miałam trochę za mało czasu żeby go dopracować) ale zdecydowanie nadrabia smakiem. Pyszny czekoladowy spód i fantastyczna kokosowo-orzechowa masa. Palce lizać :)
Acha, jako, że nie koniecznie coś co ma w nazwie "niemiecki" kojarzy mi się z fantastycznym ciastem ( i dodatkowo nie mam zielonego pojęcia czemu ciasto, którego 2 główne składaniki na pewno nie mając nic wspólnego z Niemcami, nazywa się "niemieckie"), niechże tort ten będzie tortem czekoladowo-kokosowo-orzechowym.
Tort czekoladowo - kokosowo - orzechowy (German Chocolate Cake)
(przepis z runningwithtweezers, oryginalnie połączenie przepisu Davida Lebovitza i Aliyyah Baylor, zmieniony przeze mnie)


Składniki na 2 czekoladowe blaty :
110g gorzkiej czekolady
1/2 szklanki wody
2 szklanki mąki
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
220g masła
1 łyżeczka aromatu waniliowego
1 szklanka cukru
4 jajka, podzielone na żółtka i białka
1 szklanka maślanki

Składniki na masę orzechowo-kokosową:
1 puszka skondensowanego mleka (ok.410g) (NIE słodzonego !)
5 żółtek
3/4 szklanki drobnego cukru
2 łyżeczki aromatu waniliowego
200g masła
200g wiórków kokosowych (+ 2 łyżeczki do posypanie na wierzchu tortu, o których ja zapomniałam ;)
2 szklanki podpieczonych orzechów pekan (można zastąpić orzechami włoskimi) - aby podpiec orzechy wysypujemy je na blachę do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 10 minut + kilka orzechów do dekoracji

1. Robimy blaty czekoladowe: 2 formy o średnicy 20cm -22cm wykładamy papierem do pieczenia (można też piec w 1 formie o takiej średnicy, na 2 tury), piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
2. Do miski wkładamy czekoladę i wlewamy wodę i ogrzewamy w mikrofali aż czekolada się rozpuści, mieszamy całość aż będzie jednolita, odkładamy na bok.
3. Do średniej miski przesiewamy mąkę, sodę oraz sól. W dużej misce miksujemy masło, cukier oraz aromat waniliowy aż całość będzie puszysta i lekka. Dalej miksując, dodajemy po jednym żółtku, po każdym dodaniu żółtka dokładnie miksując masę aż do połączenia się składników. Następnie dodajemy rozpuszczoną czekoladę z wodą, miksujemy aż do uzyskania gładkiej masy. Zaczynamy dodawać na zmianę po trochu maślanki i po trochu mieszanki z mąką, cały czas miksując.
4. W oddzielnej misce ubijamy białka na sztywno (końcówki miksera i miska muszą być absolutnie czyste, żeby białka się ubiły) Następnie delikatnie dodajemy je do masy na ciasto (nie miksujemy). Dzielimy ciasto na 2 części, wlewamy do form na ciasto (lub do jednej formy jeśli mamy jedną, po upieczeniu pierwszego blatu upieczemy drugi blat) i pieczemy ok 25-30 minut lub do suchego patyczka. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
5.Robimy masę orzechowo-kokosową: do średniej wielkości rondla wlewamy mleko skondensowane i aromat waniliowy, wsypujemy cukier, dodajemy lekko ubite żółtka oraz masło, całość wstawiamy na niewielki ogień i podgrzewamy cały, czas mieszając ! , aż masło się całkowicie rozpuści. Wtedy zwiększamy ogień do średniego, nadal cały czas mieszając i podgrzewamy mieszaninę ok 12-15 minut aż zgęstnieje, następnie zdejmujemy z ognia. Dodajemy do niej wiórki kokosowe oraz podpieczone orzechy, dokładnie mieszamy.
6. Ostudzone blaty przekładamy masą orzechowo-kokosową, wierzch ciasta również smarujemy masą, przystrajamy orzechami oraz wiórkami kokosowymi. Polecam ! :)

czwartek, 13 maja 2010

Tortilla Quiche - tarta w wersji dla leniwych

Jako, że jestem tarto-maniaczką, ale nie zawsze mam czas na zrobienie kruchego ciasta na spód do tarty, rozwiązanie z tortillą jako spodem jest moim zdaniem genialne. Przepis znalazłam tu i odpowiednio pozmieniałam. Wyszła baardzo fajnie, chrupiąca tortilla i pyszne nadzienie. Polecam ! :)

Tortilla Quiche


Składniki :

2 tortille o średnicy 25cm
3 jajka
4 łyżki śmietany 18%
pół szklanki mleka
ulubione przyprawy do doprawienia
2 średniej wielkości Ziemniaki
1 średniej wielkości cebula, drobno pokrojona
1/4 szklanki fasolki kidney
1/4 szklanki oliwek, czarnych lub zielonych
100g startego żółtego sera

1.Formę do pieczenia o średnicy 20 cm z odpinanym bokiem wykładamy papierem do pieczenia. Tortille podgrzewamy na patelni (bez oleju) aż będą dawały się z łatwością formować, następnie wkładamy je do formy do pieczenia w ten sposób, aby jedna przylegała do drugiej i aby uformowały swego rodzaju "miskę".
2.Ziemniaki obieramy i kroimy w cienkie plasterki, smażymy na patelni aż stracą wszelkie oznaki surowości, wrzucamy do średnich rozmiarów miski, następnie podsmażamy cebulę i również wrzucamy do miski, do której dodajemy również oliwki, fasolkę, ser oraz przyprawy i całość mieszamy.
3.Na koniec dodajemy do tej mieszaniny jeszcze jajka oraz mleko i śmietanę i jeszcze raz wszystko intensywnie mieszamy, następnie przelewamy do naszej "miski" z tortilli.
4. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 i pieczemy ok 40 minut, aż nadzienie się zetnie. Studzimy, następnie odpinamy boki formy i przekładamy nasz tortilla-quiche na talerz.

wtorek, 11 maja 2010

Pecan Pie

Zostało mi ostatnio 6 żółtek i fajnie było znaleźć dla nich jakieś bardziej ambitne zastosowanie niż tylko żółtkowa jajecznica ;) Tutaj znalazłam przepis wykorzystujący wszystkich 6 a przy okazji zawierający duuużo orzechów pekan, na które miałam ostatnio chęć. Tarta jest bardzo sycąca, idealna na mglisty wiosenny poranek w połączeniu z kubkiem parującej kawy z bitą śmietaną i cynamonem, mniam...
W składnikach zmieniłam ilość cukru i przepis na kruche ciasto, resztę cytuję + moje komentarze.

Pecan Pie


Składniki na ciasto kruche:
185 g mąki pszennej
50 g drobnego cukru
125 g zimnego masła
1 jajko

Składniki na kruchy spód wyrobić, zawinąć w folię, schłodzić w lodówce przez 30 minut. (Jak wyrobić kruchy spód można przeczytać w moim poprzednim wpisie o tu)
Po wyjęciu ciasta z lodówki wyłożyć je na dno formy na tartę o średnicy 24 cm z wyjmowanym dnem - nie koniecznie, nadaje się tez zwykła forma do tarty bez wyjmowanego dna, wysmarowanej wcześniej masłem. Wyrównać, ponakłuwać widelcem. Tak przygotowane ciasto wstępnie piec w temperaturze 180ºC przez 10 minut.

Składniki na nadzienie orzechowe:
2 szklanki (240 g) podpieczonych orzechów pekan ( aby podpiec orzechy wysypujemy je na blachę i wstawiamy na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni) - orzechy pekan można zastąpić włoskimi
6 żółtek
pół szklanki (175 g) złocistego syropu (golden syrup) - ja użyłam miodu
70 g ciemnego brązowego cukru
90 g masła, roztopionego
1/4 szklanki (60 ml) śmietany kremówki

Wszystkie składniki poza orzechami zmiksować na gładką masę. Orzechy wysypać na spód tarty, na nie wylać słodką, zmiksowaną masę. Piec w temperaturze 180ºC przez 30 minut. Wystudzić. Podawać z kleksem kremówki lub polaną syropem klonowym

niedziela, 9 maja 2010

Tort neapolitański : trójkolorowe ciasto truskawkowo-czekoladowo-waniliowe

Ponieważ zostało mi trochę kremu mascarpone z moich ostatnich cupcakes bo zrobiłam go więcej niż podaje przepis(ekhem, jakieś 2 razy więcej;) - chyba podświadomie wiedziałam, że będzie bardzo dobry i dlatego pomyślałam sobie, że nie warto zostawiać pół pustych opakowań od serka mascarpone i philadelphia w lodówce), stwierdziłam, że najlepiej byłoby go wykorzystać do przybrania jakiegoś truskawkowego ciasta. Poszukałam więc czegoś, co by mi odpowiadało i tak trafiłam na tort neapolitański czyli neapoliatan cake, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam i postanowiłam go wypróbować. Ciasto jest przede wszystkim bardzo ciekawe jeśli chodzi o wygląd a poza tym jest naprawdę przepysznie przepyszne! Bardzo polecam :)

Tort neapolitański
(przepis jest z Fat Girl Trapped In a Skinny Body, odrobinę przeze mnie zmieniony)


Składniki na formę do pieczenia w kształcie pierścienia o średnicy 28 cm

Ciasto Truskawkowe
1 szklanka mąki
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2 jajka
1/2 szklanki oleju (np. z pestek winogron)
1 szklanka zmiksowanych na jednolitą masę truskawek (świeżych lub rozmrożonych)
1/4 szklanki maślanki
1 łyżeczka czerwonego barwnika spożywczego
1 łyżeczka aromatu truskawkowego (ja nie dodawałam)

Ciasto Waniliowe
1 szklanka mąki
1/4 szklanki oleju
1/2 szklanki cukru
1 jajko
1 łyżeczka aromatu waniliowego
1/2 szklanki maślanki
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli

Ciasto Czekoladowe
1 1/2 szklanki mąki
1/3 szklanki oleju
1/2 szklanki wody
1/2 szklanki maślanki
1/2 szklanki cukru
2 jajka
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/3 szklanki naturalnego kakao
szczypta soli

1.Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Wykładamy papierem formę do pieczenia o średnicy 28 cm w kształcie pierścienia.
2. Robimy ciasto truskawkowe : W dużej misce mieszamy mąkę, cukier, proszek do pieczenia oraz sól. W oddzielnej misce mieszamy jajka, olej, maślankę, zmiksowane truskawki, aromat truskawkowy( jeśli używamy) oraz czerwony barwnik spożywczy. Mieszankę mokrych składników dodajemy do mokrych składników i miksujemy miksrem aż do połączenia się wszystkich składników w jednolitą masę. Miskę z masą na ciasto truskawkowe odkładamy na razie na bok.
3. Robimy ciasto waniliowe: W średniej misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia oraz sól. W oddzielnej misce miksujemy olej, cukier, jajko oraz aromat waniliowy, następnie dodajemy maślankę. Do mokrych składników dodajemy po trochu suchych składników cały czas miksując aż do połączenia się składników. Miskę z masą na ciasto waniliowe odstawiamy na bok.
4. Robimy ciasto czekoladowe: W dużej misce miksujemy maślankę, wodę, olej, cukier, jajka, proszek do pieczenia oraz sól, dodajemy do nich mąkę oraz kakao i intensywnie miksujemy aż masa będzie gładka.
5. Wlewamy ciasta do formy w następującej kolejności : najpierw wlewamy masę na ciasto truskawkowe, następnie masę na ciasto waniliowe a na końcu masę na ciasto czekoladowe. Nie mieszamy ich ze sobą w formie! Wstawiamy formę do piekarnika i pieczemy 40-45 minut lub do suchego patyczka. Po wystygnięciu smarujemy kremem mascarpone z podanego na początku przepisu na cupcakes.

piątek, 7 maja 2010

Cupcakes z delikatnym waniliowym kremem mascarpone

Dzisiejsze muffiny to spóźniony prezent dla M.(z tym, że tym razem chodzi o M. w rodzaju żeńskim;). Babeczki już same w sobie są bardzo dobre (i rosną jak na drożdżach) ale w połączeniu z obłędnie przepysznym kremem są naprawde ge-nial-ne - przyznaję bez bicia, że zeskrobywałam go z każdej łyżki/łyżeczki czy miski/miseczki, która miała z nim styczność. A kolor świetnie pasuje do obdarowywanej ;) Krem ja dla mnie nadaje się również do smarowania nim tortów - nie rozpływa się nawet jeśli nie jest przechowywany w lodówce.

Cupcakes z waniliowym kremem mascarpone
(inspirowane przepisem stąd)

Składniki na około 24 cupcakes:

416g mąki
80g naturalnego kakao
szczypta soli
500ml oleju (np. z pestek winogron)
300g cukru
3 duże jajka
2 łyżeczki aromatu waniliowego
250ml maślanki
2,5 łyżeczki octu z białego wina
2 łyżeczki sody oczyszczonej

Krem :
225ml śmietanki kremówki 36%
150g mascarpone
180g serka philadelphia
1 łyżeczka czerwonego barwnika spożywczego w płynie
1 łyżeczka aromatu waniliowego
60g cukru pudru

1. Robimy babeczki: Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, przygotwujemy formy do muffinów. Do niedużek miski przesiewamy mąkę, kakao oraz sól. W dużej misce miksujemy cukier z olejem aż cukier się trochę rozpuści. Wbijamy po jednym jajku, każdorazowo miksując dobrze po dodaniu każdego z nich. Dodajemy wanilię i jeszcze troche miksujemy.
2. Do miski z mokrą masą wsupujemy pół mieszaniny mąki, miksujemy do połączenia składników, następnie dodajemy połowę maślanki i dobrze miksujemy. Powtarzamy te czynności z pozostałą częścią mąki i maślanki. Do szklanki wsypujemy sodę oczyszczoną, zalewamy ją octem i mieszamy energicznie następnie od razu dodajemy do masy na babeczki i całość miksujemy ok. 10 minut.
3. Masę rozdzielamy równo pomiędzy wgłębienia na muffiny. Pieczemy w nagrzanym piekarniku ok 24-26 minut lub do suchego patyczka.
4. Po wyjęciu z piekarnika chłodzimy 10 minut w formie a następnie wyjmujemy z formy.
5. Robimy krem: Do dużej miski przekładamy serek philadelphia i miksujemy krótko na gładką masę następnie dodajemy mascarpone i całość miksujemy. Dodajemy aromat waniliowy, miksujemy, następnie czerwony barwnik spożywczy i również miksujemy, na końcu wsypujemy cukier, miksujemy.
5. Ubijamy na sztywno śmietankę (najlepiej w 2 turach - śmietankę dużo łatwiej jest ubić, kiedy jest jej mniej) i następnie delikatnie mieszamy ją razem z czerwoną masą - nie miksujemy całości mikserem !
6. Dekorujemy muffiny kremem. Smacznego !

środa, 5 maja 2010

Avocado Pie - perfekcyjne ciasto na sezon wiosna/lato

Jeśli ktoś nie zrobi tego ciasta po przeczytaniu poniższego przepisu to... nie wiem co mu zrobię. Jest chodzącym (no dobra, leżącym) ideałem. Kremowe, nie za słodkie, z duuużą ilością awokado, do tego chrupiący spód - i ma taki piękny zielony kolor :). Mogłabym je jeść na śniadanie, obiad i kolację, codziennie!
Avocado Pie to kalifornijskie ciasto, "kuzyn" Key Lime Pie na który przepis podawałam wcześniej o tutaj.


Avocado Pie

(przepis wzięty stąd, trochę przerobiony przeze mnie)



Składniki na formę do ciasta o średnicy 20 cm

Spód
150g ciastek digestive lub innych pełnoziarnistych, bardzo drobno pokruszonych
60g masła, rozpuszczonego np. w mikrofali

Masa
4 małe awokado ( te, które można kupić w supermarkecie są przeważnie niedojrzałe - są twarde jak kamień, dlatego aby dojrzały należy je zawinąć w folie aluminiową i schować na 3-4 dni w ciemnym miejscu, np. w szufladzie - wtedy powinny być już miękkie)
225 serka philadelpfia
500g słodzonego mleka skondensowanego
sok wyciśnięty z 3 średnich lub dużych cytryn
szczypta soli

1. Robimy spód : Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni. Formę do ciasta z odpinanymi bokami wykładamy papierem do pieczenia. Pokruszone ciastka mieszamy z rozpuszczonym masłem, wykładamy nimi spód i boki formy, przyciskając łyżką lub dłonią. Wstawiamy do piekarnika na ok 15 minut. Po tym czasie wyjmujemy i studzimy.
2. Robimy masę: Każde awokado przekrawamy na pół, wyjmujemy z niego pestkę, a następnie wybieramy dokładnie miąższ łyżką i umieszczamy go w dużej misce a następnie miksujemy ręcznym blenderem na gładką masę.
3.Do masy dodajemy serek philadelphia i miksujemy mikserem aż całość będzie jednolita. Następnie wlewamy mleko skondensowane, sok z cytryn i solimy szczyptą soli, znów miksujemy do uzyskania gładkiej masy, którą następnie przelewamy na uprzednio upieczony spód.
4.Ciasto przykrywamy od góry folią plastikową tak, żeby lekko stykała się z wierzchem masy. Chłodzimy ciasto w lodówce co najmniej 4 godziny. Po tym czasie ciasto będzie już ścięte i będzie można się nim zajadać bez obawy że nam się rozpłynie na talerzu ;) Przechowujemy w lodówce.

wtorek, 4 maja 2010

Historia Edypa, w rolach aktorów - warzywa

Pełen dramatyzmu filmik, pomimo iż grają w nim jedynie warzywa, świetnie zrealizowany w najmniejszych szczegółach. Polecam, nie tylko tym, którzy lubią historię starożytną ;)
Tutaj trochę szczegółów o tym jak film powstawał. A poniżej właściwy film :


Kurczak w winie śliwkowym i przyprawie "pięć smaków"

Wiosną i latem uwielbiam słodkie, lekko schłodzone wina. Najlepiej sączone powoli na tarasie z widokiem na ogród w domu moich rodziców. Czysta rozkosz ;) Ale wino nadaje się przecież również do gotowania - czytając majowe wydanie Elle trafiłam na przepis wykorzystujący wino śliwkowe, za który przepadam. Przepis odrobinę zmieniłam i powstało super smaczne danie. Kurczak wyszedł bardzo delikatny, lekko pikantny w smaku, gorąco polecam!

Kurczak w winie śliwkowym i przyprawie "pięć smaków"


Składniki:

5 piersi z kurczaka
6 płaskich łyżeczek przyprawy "5 smaków" (do kupienia np. w Carrefour)
2 pełne kieliszki +2-3 łyżki japońskiego wina śliwkowego (do kupienia np. w Kuchniach Świata ale można również dostać w dobrze zaopatrzonych sklepach z winem) - ewentualnie można zastąpić porto
3 łyżki sosu sojowego
oliwa do smażenia
kilka łyżek śmietanki 36%
250g makaronu, takiego jaki lubimy

1. Mięso myjemy i czyścimy z niejadalnych/zbędnych kawałków. W dużym naczyniu mieszamy wino z sosem sojowym oraz przyprawą "5 smaków", do tak przygotowanej marynaty wkładamy piersi z kurczaka, dokładnie obtaczając je w marynacie. Naczynie z mięsem przykrywamy folią plastikową i wkładamy na 5 godzin do lodówki.
2. Po tym czasie wyjmujemy kawałki kurczaka z zalewy(nie wylewamy jej bo zaraz nam się przyda), na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy mięso z każdej strony aż straci wszelkie oznaki surowości.
3. Wkładamy kurczaka do żaroodpornego naczynia, które następnie zakrywamy folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 15 minut.
4. W czasie gdy kurczak siedzi w piekarniku robimy sos - do małego rondla wlewamy zalewę, w której marynowało się mięso oraz tłuszcz ze smażenia i 2-3 łyżki wina śliwkowego, podgrzewamy aż sos zgęstnieje, na koniec dodajemy śmietankę, mieszamy i zdejmujemy z ognia.
5. Gotujemy makaron w osolonej wodzie z kroplą oliwy, według wskazówek na opakowaniu, odcedzamy, przelewamy zimną wodą i jeszcze raz odcedzamy. Przekładamy do dużej miski i wlewamy do niego wcześniej przygotowany sos.
6. Po wyjęciu kurczaka z piekarnika studzimy go ok 5-10 minut. następnie wyjmujemy go z naczynia i nakładamy na talerze razem z makaronem z sosem.

niedziela, 2 maja 2010

Tort czekoladowy - przyciągacz tłumów

To kolejny tort urodzinowy dla M ;) Co prawda swoje właściwe święto miał w piątek ale wtedy ciasto przeznaczone było na zabranie do pracy a teraz zostanie pożarte przez znajomych. Jest to niezbyt trudne w przygotowaniu ciasto czekoladowe z czekoladową polewą, idealne do dekorowania. I z pewnością zadowoli tłumnie przybyłych gości :)

Tort czekoladowy - przyciągacz tłumów

(przepis z Australian's Womens Weekly, zmieniony lekko przeze mnie)



Składniki na formę do średnicy 28 cm:

Ciasto
200g gorzkiej czekolady
35g naturalnego kakao
1/2 +1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
330ml wrzącej wody
250g masła
250g brązowego cukru
2 łyżeczki aromatu waniliowego
4 jajka
450g mąki
160ml śmietany 18%
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Polewa
300g mlecznej czekolady
180 ml śmietany 18%
100g cukru pudru

1.Robimy ciasto: Piekarnik nagrzewamy do 140 stopni, formę wykładamy papierem do pieczenia. W średniej misce umieszczamy czekoladę, kakao oraz 1/2 łyżeczki sody, całość zalewamy wrzącą wodą, pozostawiamy na 2 minuty po czym miksujemy na gładką masę. Wstawiamy do lodówki - czekamy aż będzie ledwo ciepłe.
2.W dużej misce miksujemy masło, aromat waniliowy oraz brązowy cukier aż będzie puszyste. Wbijamy jajko, miksujemy masę aż będzie gładka, robimy tak wbijając po kolei pozostałe 3 jajka. Następnie wlewamy połowę czekoladowej masy i miksujemy do gładkości, wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia i resztę sody oczyszczonej, miksujemy do połączenia składników, wlewamy resztę masy czekoladowej i krótko miksujemy - nie należy"przemiksować" masy, dodajemy śmietanę - całość mieszamy dużą łyżką aż będzie jednolita.
3. Masę na ciasto wlewamy do formy, wyrównujemy wierzch masy i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 1 godzinę i 15 minut lub do czystego patyczka. Po wyjęciu z piekarnika studzimy 10 minut w formie, następnie wyjmujemy z formy i studzimy na kratce.
4.Robimy polewę: w kąpieli wodnej lub w mikrofali rozpuszczamy czekoladę, następnie dodajemy śmietanę i miksujemy do połączenia, dalej miksujemy dodając po trochu cukier puder aż całość będzie jednolita.
5. Ostudzone ciasto przekrawamy wzdłuż na pół. Połowę ciasta układamy na talerzu, rozsmarowujemy na niej 1/3 polewy, nakładamy drugą część ciasta i smarujemy resztą polewy na wierzchu i na bokach ciasta. Ewentualnie można również nie przekrawać ciasta tylko posmarować je na wierzchu i po bokach polewą. Dekorujemy tort - ja do dekoracji użyłam świeżych tulipanów.