środa, 28 grudnia 2011

Double chocolate cheesecake - wariacja na temat Świątecznego sernika :)

Witam przeserdecznie po karygodnie dłuuuuuugiej przerwie! Mimo, iż na obczyźnie owszem piekarnik jest (a nawet dwa, ale dzielone między 7 osób) to aparat fotograficzny nie zmieścił mi się już w żaden możliwy sposób do bagażu. Także niestety, 3 miesiące kuchennych zmagań w nowym miejscu nie zostały uwiecznione. Ale może to i lepiej, fajerwerki to to nie były ;)

Dziś w temacie wariacja na temat świątecznego sernika - prosto, leniwie, bez pieczenia, bez żelatyny, za to dużo pysznej czekolady! Lekko podobny do wakacyjnego sernika na zimno z mascarpone, truskawkami i białą czekoladą. Pół sernika to biała czekolada - nadaje mu słodycz, druga połowa to gorzka czekolada - nadaje mu charakteru. Do tego dekoracja z Maltesers i voila, po 5 godzinach w lodówce mamy nasz wyborny sernik :)

Double chocolate cheesecake - wariacja na temat Świątecznego sernika
(przepis jest stąd, zmieniony przeze mnie)

Składniki na formę do ciasta o średnicy 24cm:


Spód
200g korzennych (lub ewentualnie owsianych) ciastek, bardzo drobno zmielonych
100g solonego masła, rozpuszczonego


Sernik
700g  serka Philadelphia, lub innego śmietankowo-kremowego (np. "Twój Smak" Piątnicy)
400g  śmietany 18%
300g białej czekolady, rozpuszczonej i ostudzonej
200g gorzkiej czekolady, rozpuszczonej i ostudzonej
50g Maltesers
5 łyżek cukru brązowego lub zwykłego
ewentualnie odrobina maślanki (patrz niżej)

1. Piekarnik nastawiamy na 165 stopni. Formę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia.
2. Zmielone ciastka mieszamy z masłem i wykładamy nimi spód formy, lekko przyciskamy masę do spodu i boków aby utworzyła zwarty spód. Wstawiamy formę do nagrzanego piekarnika i pieczemy spód  12 minut. Odstawiamy spód do ostudzenia.
3. Śmietanę i serek Philadelhpia dzielimy na pół i umieszczamy w oddzielnych miskach. Miksujemy, a następnie do jednej miski dodajemy białą czekoladę a do drugiej gorzką, miksujemy znów aż do uzyskania jednolitej, zwartej masy - ale też nie za gęstej, jeśli masa obkleja nam dokumentnie końcówki miksera, należy dodać odrobinę maślanki - ja do masy z gorzką czekoladą dodałam ok 1 łyżki maślanki, bo inaczej nie dało by się jej dokładnie zmiksować.
4. Nakładamy ciemną masę serową na podpieczony i wystudzony spód, wyrównujemy wierzch masy. Następnie na ciemną masę wykładamy masę białą. Wyrównujemy wierzch i dekorujemy ciasto Maltesersami. Wstawiamy ciasto do lodówki na co najmniej 5 godziny (im dłużej będzie w lodówce tym bardziej będzie zwarty). 

Smacznego! :)



czwartek, 1 września 2011

Ciasto śliwkowo-limonkowe z kruszonką i lukrem

Kurczeż, jakby nie było znów miesiąc cały przeleciał a tu nic, cisza... Nie żebym nie piekła, ale jakoś tak szybciej, intensywniej było ostatnio. Chociaż mając świadomość, że już za moment, za chwilę wyprowadzkuję się co najmniej na rok "za wodę" (ale tą mniejszą, wodę) specjalnie się sobie nie dziwię, że staram się wchłonąć, zapamiętać jak najwięcej. Jeszcze tylko szybkie wakacje, a potem ziuuu!
Wielką niewiadomą jest dla mnie zagramaniczna kuchnia (a szczególnie piekarnik (lub jego brak) i jej współużytkownicy) - zobaczymy więc, czy coś tu się pojawiać będzie ;)
W każdym razie - dziś moi drodzy kuchnia serwuje ciasto limonkowe, z drobno posiekanymi śliwkami, brązowym cukrem, kruszonką i lukrem. Takie końcowo-letnie, początkowo-jesienne. Coś się kończy, coś się zaczyna.
Soczyste, ale i chrupiące, słodkie, ale i kwaśne. Proste i przyjemne, do kawy/herbaty ale czemuż by i nie do wina?

Ciasto śliwkowo-limonkowe z kruszonką i lukrem
(przepis jest stąd, ale u mnie zamiast wiśni są śliwki)


Składniki na formę do ciasta o średnicy 24cm:

Ciasto
4 łyżki masła
1 szklanka mąki pszennej + 2 łyżki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki soli
3/4 szklanki brązowego cukru
1 jajko
1/2 szklanki naturalnej maślanki
500g śliwek, wypestkowanych, bardzo drobno posiekanych
2 limonki - wyciśnięty sok i oddzielnie starta skórka

Kruszonka
50g zimnego masła
1/2 szklanki mąki
1/4 szklanki cukru
szczypta soli

Limonkowy lukier
6-7 łyżek cukru pudru
1 łyżeczka skórki limonkowej + sok z limonek pozostały po odsączeniu śliwek po zrobieniu ciasta
1 łyżeczka aromatu waniliowego, lub likieru Amaretto

1. Formę wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik nastawiamy na 190 stopni.
2. Przygotowujemy kruszonkę: mąkę mieszamy z cukrem i solą, dodajemy drobno posiekane masło, czubkami palców (jakbyśmy wcierali masło w mąkę) mieszamy mąkę z masłem, tak aby powstały drobne okruchy. Wstawiamy kruszonkę do lodówki.
3. Robimy ciasto: posiekane śliwki umieszczamy w niedużej misce i zalewamy je sokiem z limonek, odstawiamy. W oddzielnej misce mieszamy mąkę, sól, proszek do pieczenia i sodę. W dużej misce miksujemy masło z cukrem na gładką masę. Wbijamy jajko i miksujemy dokładnie razem. Na zmianę dodajemy do masy maślano- jajecznej mieszankę mąki i maślankę
4. Odsączamy śliwki z soku, zachowując sok. Dodajemy do ciasta skórkę z limonki i 2 łyżki soku odsączonego ze śliwek (nadal zachowując resztę soku), miksujemy razem. Wykładamy ciasto do formy, wyrównujemy na wierzchu.
5. Śliwki obsypujemy 2 łyżkami mąki i mieszamy całość. Wysypujemy śliwki na wierzch ciasta, posypujemy śliwki kruszonką.
6. Wstawiamy ciasto do nagrzanego piekarnika, pieczemy ok 30-40 minut, aż będzie złociste na wierzchu.
7. Odstawiamy ciasto do całkowitego ostygnięcia. W międzyczasie przygotowujemy lukier - miksujemy razem składniki lukru, gdy ciasto ostygnie polewamy je lukrem.




środa, 27 lipca 2011

Włoska tarta z nutellą, ricottą i amaretto

Prawdziwie włoskie ciasto, której nie można nie polubić bo jak tu nie lubić Nutelli ? ;) Ciasto dziecinnie proste i zadziwiająco szybko znikające w paszczy konsumenta. Najlepsze podane jeszcze lekko ciepłe, z kulką czekoladowych lodów na wierzchu - mamy dzięki temu pretekst żeby wylizać po nim do czysta talerz ;) A jak do tego wszystkiego dodać amaretto, marsalę i ricottę, to już naprawdę, naprawdę jesteśmy bliscy osiągnięcia siódmego albo i nawet ósmego nieba.

Włoska tarta z Nutellą, ricottą i amaretto
(przepis jest stąd, dość mocno go przerobiłam)

Składniki na formę do tarty o średnicy 25cm:

Spód
1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
113g zimnego masła, drobno posiekanego
1 jajko
1 łyżka mleka
1 łyżka wina Marsala

Nadzienie
250g sera ricotta
1 jajko
1/4 szklanki cukru
100g gorzkiej czekolady, drobno posiekanej
1/2 szklanki Nutelli (można dać więcej :D)
1 łyżeczka likieru migdałowego amaretto

1. Piekarnik nastawiamy na 165 stopni. Formę do tarty smarujemy masłem, jej spód wykładamy krążkiem papieru do pieczenia.
2. Robimy spód: mieszamy razem mąkę, cukier oraz proszek do pieczenia, dodajemy masło i miksujemy całość aż będzie przypominać mokry piasek. Dodajemy jajko, mleko i marsalę, miksujemy dokładnie wszystkie składniki razem. Ciasto powinno nie kleić się do rąk (jeśli tak jest trzeba dodać odrobinę mąki) ale też nie powinno być za suche (nie może się rozpadać) (jeśli tak jest trzeba dodać odrobinę mleka).
3. Dzielimy ciasto na 2 części - 2/3 ciasta zużywamy do wyłożenia spodu i boku formy, 1/3 odkładamy na bok.
4. Miksujemy ricottę z cukrem i jajkiem , dodajemy posiekaną czekoladę i wylewamy na spód. Na ricottę nakładamy po trochu Nutelli, na przykład przy pomocy łyżeczki - tak, aby powstały mniej lub bardziej nieregularne Nutellowe "ciapki". Skrapiamy ciasto likierem amaretto.
5. Z pozostałej 1/3 ciasta odrywamy po kawałku ciasta i układamy na wierzchu nadzienia, tak aby zostawić przerwy przez które gdzie-niegdzie będzie widać nadzienie. Wstawiamy ciasto na 20 minut do lodówki.
6. Po tym czasie wstawiamy ciasto do nagrzanego piekarnika i pieczemy 1 godzinę. Po upieczeniu pozostawiamy ciasto na chwilę do wystygnięcia a jeśli chcemy możemy podawać jeszcze ciepłe z kulką lodów waniliowych lub czekoladowych ;)

Buon appetito!


Nadzienie, jeszcze przed nałożeniem wierzchniej warstwy ciasta i upieczeniem :)


Ciasto, które wygląda jak wielkie ciastko :)

niedziela, 24 lipca 2011

Muffiny "light" - orkiszowe muffiny z płatkami owsianymi, suszonymi śliwkami, orzechami i jabłkiem

Pomysł na te fantastyczne muffinki został zaczerpnięty od MP, która to przyniosła je na piknik, który urządzaliśmy jakiś już czas temu (kiedy jeszcze pogoda pozwalała na taką ekstrawagancję jak piknik pod gołym niebem na trawie ;). Szczerze polecam - są tak bogate w składzie i smaku, że z powodzeniem mogą służyć jako trochę słodsza wersja śniadania.


Orkiszowe muffiny z płatkami owsianymi, suszonymi śliwkami, orzechami i jabłkiem
(przepis jest stąd, od siebie dorzuciłam tylko orzechy :))


Składniki na 12 sztuk:

  275 g mąki orkiszowej razowej
50 g płatków górskich owsianych
120 g brązowego cukru
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
 175 g odpestkowanych suszonych śliwek kalifornijskich, posiekanych
1 jabłko, obrane i starte na tarce z dużymi oczkami
garść drobno posiekanych orzechów - np. włoskich, laskowych (zamiast orzechów można dodać też np. suszonego banana)
 250 ml maślanki naturalnej lub zsiadłego mleka
 50 g masła, roztopionego
 2 duże jajka

1. Piekarnik nastawić na 200 stopni. Formę do muffinek wyłożyć papilotkami.
2. W jednym naczyniu wymieszać składniki suche: mąkę, płatki, cukier, proszek, sodę, przyprawę korzenną.
W drugim naczyniu wymieszać składniki mokre: maślankę, masło, roztrzepane jajko.
3. Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać, dodać śliwki, jabłko i orzechy, krótko wymieszać, tylko do połączenia się składników.
 4. Wyłożyć ciasto do papilotek (trochę tylko mniej niż wysokość papilotki, nie rosną wysokie). Piec  przez około 20 minut, do tzw. suchego patyczka. Upieczone, przez chwilę pozostawić w formie, potem wystudzić na kratce, lub na talerzu.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Letnia tarta z kremem z białą czekoladą, malinami i borówkami

Fantastyczny pastry cream z białą czekoladą na kruchym spodzie, do tego słodko-kwaskowate maliny i borówki a całość oprószona cukrem pudrem. Oto jest lato! :)

Letnia tarta z kremem z białą czekoladą, malinami i borówkami
(przepis jest stąd, po moich drobnych zmianach)


Składniki na formę do tarty o średnicy 25cm:
Kruchy spód
1 i 1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
szczypta soli
130g masła
1 żółtko
odrobina zimnej wody

Krem z białą czekoladą
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 szklanki cukru
4 duże żółtka
1 i 1/4 szklanki pełnego mleka
1 łyżeczka aromatu waniliowego
szczypta soli
1 łyżka masła
100g białej czekolady

Przybranie
maliny, borówki, lub dowolne inne owoce
cukier puder

1. Robimy spód: formę do tarty smarujemy lekko masłem, dno wykładamy papierem do pieczenia a piekarnik nastawiamy na 180 stopni.
2. Masło ucieramy z cukrem i solą przy pomocy miksera, dodajemy mąkę i miksujemy dalej - powinny nam powstać takie raczej suche okruchy. Dodajemy żółtko, miksujemy. Jeśli ciasto jest za suche, dodajemy trochę zimnej wody i zagniatamy ciasto. 
3. Urywamy po kawałku ciasta i wykładamy nim dno i boki tarty. Wstawiamy tartę do lodówki na ok20-30 minut. Po tym czasie wstawiamy tartę do piekarnika na 25 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do ostudzenia.
4. Robimy krem: mieszamy mąkę z 1/4 szklanki cukru, dodajemy żółtka i miksujemy całość na gładką, gęstą masę.
5. W niedużym rondlu podgrzewamy (od czasu do czasu mieszając) na niewielkim ogniu mleko z wanilią, solą oraz pozostałą 1/4 szklanki cukru aż zacznie lekko bulgotać - wtedy zdejmujemy rondel z ognia.
6. Powoli wlewamy mleko do masy jajecznej, cały czas miksując masę. Gdy wlejemy już całe mleko, miksujemy jeszcze całość przez chwile, żeby upewnić się, że jest jednolita.
7. Wlewamy mieszankę z powrotem do garnka i podgrzewamy całość, cały czas energicznie mieszając, aż się lekko zagotuje. Gotujemy całość przez ok 2-3 minuty aż masa mocno zgęstnieje i będzie błyszcząca - nie powinny w niej powstać żadne grudki.
8. Zdejmujemy krem z ognia i dodajemy do niego masło oraz czekoladę, mieszamy całość i odstawiamy na chwilę, aby masło i czekolada stopniały a następnie miksujemy wszystko razem.
9. Wykładamy krem na podpieczony i ostudzony spód. Na wierzchu układamy maliny i borówki, oprószamy całość z wierzchu cukrem pudrem.




środa, 13 lipca 2011

Sernik potrójnie cytrusowy - limonka, cytryna, pomarańcza

Pomarańcze, limonki, cytryny - dzisiejsze wydanie mojej wirtualnej książki kucharskiej zapowiada się wyjątkowo słonecznie-cytrusowo :) Sernik, powiedziałabym, przyjemnie orzeźwiający (szczególnie ze szklanką lemoniady domowej roboty) i niezbyt słodki. Chociaż zestawienie słów "sernik" i "orzeźwiający" brzmi trochę jak marketingowy koszmarek. Ktoś ma chęć zabawić się w słowotwórstwo i podsunie odpowiednie określenie ? ;)
W każdym razie, zdecydowanie jest to świetny sernik na lato, szczególnie że robi się praktycznie sam.
P.S. Dla osób, które lubią raczej słodkie serniki polecam dodanie do tego sernika np. kremu z białej czekolady na wierzchu :)

Sernik potrójnie cytrusowy - limonka, cytryna, pomarańcza
(przepis jest stąd)


Składniki na formę o średnicy 24cm:

Spód
150g ciastek owsianych, bardzo drobno zmielonych
90g masła, rozpuszczonego

Sernik
900g gotowego twarogu na sernik
3/4 szklanki cukru
4 jajka
2 łyżki mąki pszennej
1 łyżeczka aromatu cytrynowego
skórka starta z: 1 pomarańczy, 1 limonki, 1 cytryny (można spokojnie dodać więcej skórki :)
po 1 łyżce soku z: pomarańczy, limonki, cytryny

1. Formę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia, piekarnik nastawiamy na 165 stopni.
2. Robimy spód: dokładnie mieszamy zmielone ciastka z rozpuszczonym masłem, wykładamy masę na spód przygotowanej formy i przyciskamy do dna. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 13 minut. Odstawiamy do ostudzenia.
3. Robimy sernik: miksujemy razem ser, cukier, mąkę oraz aromat na jednolitą masę. Miksujemy dalej dodając po jednym jajku aż składniki się połączą. Dodajemy resztę składników: skórkę oraz sok z cytrusów i miksujemy wszystko dokładnie.
4. Wlewamy sernik na podpieczony spód i wstawiamy do nagrzanego piekarnika, pieczemy ok 1h i 5 minut. Po wyjęciu z piekarnika pozwalamy sernikowi zupełnie ostygnąć a następnie chłodzimy jeszcze przez ok 4 godziny w lodówce.

Tak jak wspomniałam na początku - jeśli ktoś lubi słodkie ciasta, albo chciałby, żeby sernik ten był bardziej "odstawiony" proponuję dodać jeszcze krem z białej czekolady na wierzchu :)

Jak widać mój piekarnik trochę krzywo grzeje ;)
Tytułowe cytrusy :)

wtorek, 5 lipca 2011

Szarlotko-sernik z kajmakiem i orzechami pekan

Jak tak non-stop pada, to jakoś nie mam specjalnej ochoty na owocowe ciasta. Chętnie wciągnęłabym jakąś szarlotkę, coś z kajmakiem (lub karmelem, jak ostatnio;), orzechami. A do tego wielki kubek gorrącej czekolady z nieprzyzwoitą ilością bitej śmietany :D Spód z ciastek owsianych, następnie warstwa kajmaku i posiekanych orzechów pekan, kolejno cieniutkie plasterki jabłek podsmażane na maśle z cukrem i cynamonem, na tym warstwa waniliowego sernika, jeszcze raz kajmak a na szczycie bita śmietana posypana posiekanymi orzechami. Z takim ciastem pod ręką (a właściwie widelcem) może padać nawet do końca świata! (no dobra, dobra, tylko żartuję ;)

Szarlotko-sernik z kajmakiem i orzechami pekan
(przepis jest stąd, po moich zmianach)

Składniki na formę o średnicy 20cm:

Spód
300g ciastek owsianych, drobno zmielonych
90g masła, rozpuszczonego
1/2 łyżeczki cynamonu
150g masy kajmakowej
1 łyżka śmietanki 30 lub 36%
1 szklanka posiekanych orzechów pekan

Szarlotka
5 łyżek masła
1/2 szklanki brązowego cukru
3 nieduże jabłka, pokrojone w bardzo cienkie plasterki
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli

Sernik
250g sera na sernik
1 duże jajko
1/4 szklanki cukru
1 łyżeczka aromatu waniliowego
1 łyżka soku z cytryny

Wierzch
50g kajmaku
150ml śmietanki 36%
1/4 szklanki cukru
1/4 szklanki posiekanych orzechów pekan

1. Nastawiamy piekarnik na 165 stopni. Formę do ciasta wykładamy papierem do pieczenia (najlepiej oddzielnie spód i boki.
2. Mieszamy zmielone ciastka, cynamon oraz masło, wykładamy masą boki oraz spód formy, mocno przyciskamy aby spód był zwarty. Wstawiamy formę do piekarnika na 12 minut.
3. Gdy spód się podpieka, w niedużym rondlu podgrzewamy razem masę kajmakową oraz śmietankę, masa powinna być lekko płynna, ale też gęsta. Wlewamy masę na podpieczony spód, i posypujemy ją posiekanymi orzechami pekan.
4. W niedużym garnku rozpuszczamy masło, dodajemy cukier oraz cynamon. Gdy cukier się rozpuści dodajemy jabłka, dokładnie mieszamy całość i gotujemy ok 20-30 minut aż jabłka będą miękkie a większość soków z jabłek odparuje. Odsączamy jabłka (to, co zostanie zostawiamy na później) i wykładamy je na spód.
5. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Robimy sernik: miksujemy razem ser i cukier, dodajemy jajko, wanilię i sok z cytryny i miksujemy razem na jednolitą masę. Wykładamy masę serową na jabłka, rozprowadzamy ją i wstawiamy ciasto do piekarnika, pieczemy je przez ok. 30 minut.
6. Po wyjęciu ciasta z piekarnika zostawiamy je do wystygnięcia a następnie schładzamy je przez co najmniej 4 godziny (lub całą noc). Po tym czasie podgrzewamy razem w garnku: płyn pozostały po odsączeniu jabłek, kajmak oraz 2 łyżki śmietanki aż powstanie jednolita masa, którą następnie wylewamy na spód ciasta.
7. Na koniec ubijamy na sztywno resztę śmietanki z cukrem, wykładamy na masę kajmakową i posypujemy orzechami pekan. Smacznego! :)

Spód z warstwą kajmakowo-orzechową
Warstwa jabłkowa :)





piątek, 1 lipca 2011

Ciasto bananowo-orzechowe z brązowym masłem, kruszonką i KARMELEM

Oooo tak! Jak pragnę zakwitnąć, to ciasto jest czystym gastronomicznym szaleństwem i w dodatku nie można mu się oprzeć ani, ani :D Ponadto, pozwoliło mi wykazać się w kwestii robienia karmelu - zawsze jakoś strasznie się tego obawiałam, a tu proszę - nie musiałam odwiedzać ostrego dyżuru i kuchnia też nie ruszona. Garnek pełen karmelu....to jest coś! Samo ciasto też nie pozostawia wiele do życzenia - banany, cynamon, gałka muszkatołowa, cytryna, orzechy, brązowe masło i pyszna kruszonka orzechowa. Całość polana wcześniej wspomnianym karmelem ;)

Ciasto bananowo-orzechowe z brązowym masłem, kruszonką i karmelem
(przepis jest stąd)


Składniki na formę do ciasta o wymiarach ok 22:33cm:

Ciasto
113g masła
280g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody do pieczenia
1 łyżeczka soli
3/4 szklanki brązowego cukru
4 bardzo dojrzałe banany
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
1 łyżeczka aromatu waniliowego
skórka starta z 1 cytryny
2 duże jajka
1/4 szklanki jogurtu greckiego
1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich

Kruszonka
70g mąki pszennej
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
1/2 szklanki brązowego cukru
1/4 łyżeczki soli
6 łyżek zimnego masła
1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich

Karmel
1 szklanka cukru
113g masła
125ml śmietanki 30 lub 36%
1/2 łyżeczki aromatu waniliowego

1. Przygotowujemy kruszonkę: mieszamy razem mąkę, cynamon, cukier oraz sól. Dodajemy masło i czubkami palców (jakbyśmy wcierali masło w mąkę) mieszamy suche składniki z masłem, tak aby powstały drobne okruchy. Dodajemy orzechy i dokładnie mieszamy całość. Wstawiamy kruszonkę do lodówki.
2. Robimy ciasto: Piekarnik nastawiamy do 180 stopni, wykładamy formę papierem do pieczenia.
3.  Miksujemy przy pomocy blendera banany, cynamon, gałkę muszkatołową, aromat waniliowy oraz skórkę z cytryny, odstawiamy na bok. Do dużej miski wsypujemy brązowy cukier, odstawiamy. W średniej misce mieszamy razem suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną oraz sól, odstawiamy.
4. Do niedużego rondla wkładamy masło, podgrzewamy je aż się rozpuści a następnie zmieni kolor na złocisto brązowy a szumowiny, które powstaną w procesie podgrzewania staną się ciemno brązowe (ale NIE czarne). Wtedy zdejmujemy masło z ognia, przelewamy przez sitko do miski z brązowym cukrem (tutaj znajdziecie filmik, na którym pokazano, jak się takie masło robi).
5. Miksujemy masło z cukrem, gdy ostygnie dodajemy po jednym jajku i miksujemy całość na jednolitą masę. Dodajemy jogurt i również miksujemy całość. Dodajemy masę bananową i znów miksujemy wszystko razem.
6. Do masy dodajemy wcześniej przygotowane suche składniki. Miksujemy krótko całość (tylko do połączenia się składników). Dodajemy orzechy i mieszamy całość np. przy pomocy szpatuły.
7. Wlewamy ciasto do formy, pieczemy 10 minut. Po tym czasie wyjmujemy ciasto z piekarnika i posypujemy jego wierzch wcześniej przygotowaną kruszonką. Wstawiamy z powrotem do piekarnika na jeszcze 25 minut (lub do momentu, gdy drewniany patyk po wbiciu w ciasto będzie czysty.
8. Robimy karmel - w niedużym garnku o grubym dnie podgrzewamy cukier, CAŁY czas mieszając - aby nie spalić garnka ;) - gdy cukier zamieni się w syrop o ciemno-bursztynowej barwie dodajemy masło (najlepiej po kawałki - syrop może mocno pryskać!) i mieszamy całość, aż cukier i masło się połączą. Zdejmujemy garnek z ognia. Do masy dodajemy śmietankę i również mieszamy całość aż do połączenia się składników. Na koniec dodajemy wanilię i też mieszamy dokładnie.
9. Gotowe ciasto polewamy karmelem. Jeśli jest jeszcze gorące pozwalamy mu ostygnąć i wtedy kroimy. Jeśli mamy chęć zaszaleć na całego podajemy ciasto dodatkowo z lodami waniliowymi i bitą śmietaną ;)

P.S. Owszem, ciasto jest dość czasochłonne, ale naprawdę WARTO! :)

Z trochę mniejszą ilością karmelu ;)
Przed polaniem karmelem :)

piątek, 24 czerwca 2011

Chrupiące giganty z czekoladą, kokosem i orzechami nerkowca

Jakiś czas temu miałam doznałam kuchennego olśnienia pod tytułem: "dawać mi tu ciastka z czekoladą i solonymi orzechami nerkowca!", co w prostej linii prowadziło to wklikania w Google "czekolada, ciastka, nerkowiec" i wyszukania całkiem przyjemnego przepisu na ciastka super chrupiące i wypełnione dodatkami po brzegi :) w mojej wersji są ciacho-gigantami, ale ja takie lubię najbardziej ;] Mimo, że użyłam solonych i prażonych orzechów nerkowca to ich słoności jest absolutnie nie wyczuwalna więc proszę się tym nie zrażać. Ciastka robi się na prawdę baaardzo prosto, polecam!

Chrupiące giganty z czekoladą, kokosem i orzechami nerkowca
(przepis jest stąd, moje minimalne zmiany)

Składniki na ok. 18 OGROMNYCH ciastek:

2 i 1/4 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki naturalnego kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
226g masła, miękkiego
1/2 szklanki brązowego cukru
1 łyżeczka aromatu waniliowego
2 duże jajka
1 szklanka wiórków kokosowych
1 szklanka posiekanych solonych orzechów nerkowca (mogą być dodatkowo np. prażone)
2/3 szklanki drobno posiekanej gorzkiej czekolady

1. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni, dużą blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia.
2. Mieszamy razem mąkę, sodę oraz kakao, odstawiamy.
3. W osobnej misce miksujemy masło, cukier oraz aromat waniliowy na jednolitą, pusztą masę. Dodajemy 1 jajko i miksujemy całość, dodajemy drugie jajko i również miksujemy całość.
4. Do masy maślanej wsypujemy mieszankę mąki, miksujemy krótko. Dodajemy wiórki kokosowe oraz orzechy nerkowca, mieszamy całość bardzo dokładnie. Dodajemy czekoladę i również mieszamy całość.
5. Urywamy po kawałku ciastka i rozpłaszczamy w ciasteczko-podobne kształty na blasze - podczas pieczenia całkiem sporo urosną więc należy zostawiać miedzy nimi odstępy :). Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na ok. 8 -11 minut (w zależności od wielkości ciastek). Ciastka zaraz po wyjęciu z piekarnika będą lekko miękkie, po wystudzeniu stwardnieją.

Przed upieczeniem
I po upieczeniu

sobota, 18 czerwca 2011

Baileys & Chocolate Parfait

Kocham czekoladę i uwielbiam likier Baileys, więc naturalną konsekwencją zobaczenia przepisu na Baileys Parfait w czerwcowym wydaniu 'Kuchni' było moje ekspresowe zabranie się do przepisu ;) Ciasto jest zdecydowanie dla tych, którzy lubią naprawdę mocno czekoladowe ciasta (600g czekolady w jednym cieście to, przyznacie, całkiem sporo - prawda?). Esencja czekoladowości to głównie fantastyczny krem, składający się li tylko z czekolady, śmietanki 36% i, jakżeby nie było, Baileysa. Przyznaję bez bicia, że to zdecydowanie jeden z najlepszych kremów czekoladowych jakie zdarzyło mi się wykonać, i do tego banalny w wykonaniu - jedyne co robimy, to rozpuszczamy czekoladę, dolewamy do niej śmietanki, mieszamy np. łyżką aż będzie jako-tako jednolita, odstawiamy na jakiś czas a potem miksujemy z Baileysem (lub innym likierem). Zostaje tylko nałożyć krem na spód/biszkopt i gotowe. Na pewno jeszcze kilka razy u mnie zagości ;) Sam czekoladowy biszkopt też jest niesamowity - niemal bez mąki, głównie bazuje na jajkach, jest baardzo delikatny i puszysty.
Jedyny problem z przepisem miałam taki, że jak to zwykle przepisy z Kuchni, nie została podana wielkość formy do pieczenia. Ja upiekłam swój biszkopt w formie o średnicy ok 21 cm, co skończyło się tym, że miałam gigantyczny biszkopt, który w środku był niedopieczony - musiałam go przekroić na pół i obie części podpiec osobno w piekarniku, ilość kremu z podanych składników też wyszła ogromna. Koniec końców miałam więc 2 ciasta ;) Moim zdaniem taka ilość składników jest odpowiednia na formę o średnicy 28-30cm, unikniemy dzięki temu wyżej opisanego 'cudownego' rozmnożenia ciasta ;]
A magiczną nazwą 'parfait' proszę się nie przerażać, bo to de facto krem czekoladowo-baileysowy na biszkopcie jest, ot i cała tajemnica.

Baileys & Chocolate Parfait
(składniki na formie 28-30cm (patrz wyżej))


Biszkopt
6 jajek
80g cukru pudru
25g kakao
2 łyżki mąki ziemniaczanej
150g gorzkiej czekolady
1 łyżka letniej wody

Krem czekolada & Baileys
450g gorzkiej czekolady
600ml śmietanki 36%, koniecznie w temperaturze pokojowej.
180ml likieru Baileys (lub innego o podobnej, lekko gęstej, konzystencji)

1. Robimy biszkopt: Piekarnik nastawiamy na 180 stopni, formę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia (najlepiej dno i boki oddzielnie wyłożyć papierem, wtedy wyjdzie nam ładny biszkopt).
2. Rozpuszczamy czekoladę (np. w mikrofali) - mieszamy aż będzie jednolita i odstawiamy do lekkiego ostygnięcia. Żółtka oddzielamy od białek. Miksujemy żółtka z cukrem aż będą ekstra puszyste. Wsypujemy mąkę oraz kakao do żółtek ubitych z cukrem i bardzo delikatnie mieszamy całość aż będzie jednolita.
3. Do masy dodajemy rozpuszczoną czekoladę oraz wodę, delikatnie mieszamy całość. W oddzielnej misce ubijamy białka na sztywno, dodajemy do masy i delikatnie mieszamy całość aż będzie jednolita.
4. Przelewamy masę do przygotowanej formy, pieczemy w piekarniku przez 15 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do ostygnięcia.
5. Robimy krem: Rozpuszczamy czekoladę (np w mikrofali lub kąpieli wodnej), dodajemy do niej śmietankę, mieszamy energicznie aż będzie jako-tako jednolita. Odstawiamy do ostygnięcia. Gdy ostygnie dodajemy likier i miksujemy całość do uzysykania lekkiego kremu. Nakładamy krem na biszkopt i wstawiamy całość do lodówki na co najmniej 3 godziny - aż krem się zetnie. Warstwa biszkoptu i warstwa kremu powinny mieć podobną wysokość.



niedziela, 12 czerwca 2011

Tarta kawowa : kruchy kawowy spód i kawowe nadzienie

Zamiast (albo jako dodatek do) porannej kawy ;) Pyszny, kruchy kawowy spód (baardzo fajny spód - wcale się nie kruszy i nie rozpada podczas krojenia) i rozpływające się w ustach kawowe nadzienie - czyli przedstawiam Państwu Coffee Custard Tart. Jest dość mocno kawowa, ale bez przesady :) Żałuję, że nie mam do tego lodów waniliowych, bo na pewno świetnie by się komponowały. Ale w ramach substytutu zawsze można użyć bitej śmietany ubitej z odrobiną cukru waniliowego ;) Mniam... tak to ja mogę rozpoczynać niedzielny poranek!

Tarta kawowa
(przepis jest stąd, po moich zmianach)

Składniki na tartę o średnicy ok. 20-22 cm:

Spód
56g masła
1/4 szklanki brązowego cukru
1 szklanka mąki pszennej
1 żółtko
2,5 łyżki bardzo mocnej kawy, ostudzonej

Nadzienie
7 żółtek
500 ml śmietanki 30%
1/3 szklanki bardzo mocnej kawy
2 łyżki cukru
2 łyżki mąki pszennej

1. Robimy spód: formę do tarty smarujemy lekko masłem, dno wykładamy papierem do pieczenia a piekarnik nastawiamy na 180 stopni.
2. Masło ucieramy z cukrem przy pomocy miksera, dodajemy mąkę i miksujemy dalej - powinny nam powstać takie raczej suche okruchy. Dodajemy żółtko, miksujemy, wlewamy kawę i miksujemy razem z resztą składników. Zagniatamy ciasto ręką (ciasto powinno się z łatwością połączyć w kulę, jeśli jest trochę za suche należy dodać jeszcze odrobinę kawy).
3. Urywamy po kawałku ciasta i wykładamy nim dno i boki tarty. Wstawiamy tartę do piekarnika na 25 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do ostudzenia.
4. Robimy nadzienie - w niedużym rondlu miksujemy żółtka, śmietankę, cukier oraz kawę. Wstawiamy rondel na średni ogień i CAŁY CZAS intensywnie mieszając doprowadzamy mieszankę do lekkiego bulgotania, dalej mieszamy aż masa zacznie gęstnieć (można to poznać po tym, że gdy włożymy do niej drewnianą łyżkę, masa powinna ją oblepić).
5. Dodajemy do masy mąkę i od razu całość miksujemy, zdejmujemy garnek z ognia i przelewamy nadzienie na podpieczony spód. Odstawiamy do całkowitego ostudzenia a następnie wstawiamy do lodówki - tarta powinna się ładnie ściąć. Smacznego! :)

Spód przed upieczeniem

sobota, 4 czerwca 2011

TORT! 3 piętra - największe dotychczasowe wyzwanie

Ten tort powstał i został zjedzony już w maju ale dopiero teraz zebrałam się żeby go wstawić :) Pomysł na podjęcie się tego wyzwania powstał chyba już jakoś w lutym, gdy z K. stwierdziłyśmy, że "czemu nie spróbować?" - z racji swoich konkretnych gabarytów i sporej ilości dekoracji, tort de facto i tak musiał nam wyjść na pierwszym razem, ale zdaje się, że aż do samego momentu przyklejania (specjalnym, jadalnym klejem - żeby nie było!) ostatnich kokardek - kiedy wszystko było już cacy i dopięte na ostatni guzik, nie zdawałyśmy sobie sprawy z tego, że chyba zwariowałyśmy porywając się na coś takiego. Ale, moim zdaniem, poszło nam całkiem nieźle.
Tort jest oczywiście weselny - jako, że Młodzi zamiast kwiatów prosili o wszelkie przetwory domowe, zdecydowanie wygrałyśmy w kategorii na największy przetwór domowy ;)

Tort ma 3 piętra: 40, 30 oraz 20 cm średnicy, każde piętro 9cm wysokości (ustawionych na odpowiednim stelażu, schowanym między tortami - inaczej by się zapadł). Przyznam, że miałyśmy niezły kłopot ze znalezieniem piekarnika, do którego wejdzie forma o średnicy 40 cm, ale dało radę. Nie mówiąc już o tym, że blaty do tego ciasta były pieczone w formie...do pizzy (nie ma to jak ekonomiczne podejście do sprawy :). Ponadto cała zawartość lodówki K. musiała ustąpić miejsca tortom ;) Nie mówiąc już o prawie tygodniowej okupacji kuchni K!
Każde piętro było innego rodzaju: najmniejsze to tort szwarcwaldzki, średni to tort korzenny z malinami a gigant to biszkopt nasączony ponczem i przekładany kremami jogurtowymi: jagodowym i malinowym.
Tort dekorowany był lukrem plastycznym w kolorze ecru, brązowym lukrem plastycznym oraz czekoladą plastyczną. Kokarda na szczycie (gum paste ribbon) to  pomysł zaczerpnięty z filmu instruktażowego (nasza przysłowiowa wisienka na torcie). Reszta dekoracji: małe kokardki 3D, koronka, i wałek do wycinania wstążek (przydatny do wspomnianej dużej kokardy).

Kolorystyka i jakość zdjęć pozostawia pewnie trochę do życzenia niestety :]









Początkowo pojawił się pomysł, żeby na najniższym piętrze dodać jeszcze średnie kokardy, ale w końcu zrezygnowałyśmy z nich. Może innym razem :)

sobota, 28 maja 2011

Sernik na zimno z mascarpone, truskawkami i białą czekoladą

Sernik na zimno bez żelatyny, śmietan - fixu i innych takich (mało przeze mnie lubianych) dodatków. W dodatku praktycznie "robi się sam" - spód to zmielone ciastka i masło, krótko podpieczone a masa serowa wymaga jedynie zmiksowania, dodania czekolady i truskawek, wyłożenia na spód, i wsadzenia do lodówki :) Możecie sobie wyobrazić coś prostszego? ;)

Sernik na zimno z mascarpone, truskawkami i białą czekoladą
(przepis jest stąd, po moich modyfikacjach)

Składniki na formę do pieczenia o średnicy 20-21cm:

250g czekoladowych ciastek, drobno zmielonych
90g masła, rozpuszczonego + odrobina masła do posmarowania formy
250g mascarpone
350g serka Philadelphia, lub innego śmietankowo-kremowego (np. "Twój Smak" Piątnicy)
200g białej czekolady, rozpuszczonej (np. w mikrofali) i lekko ostudzonej
1 łyżka maślanki naturalnej
225g truskawek, drobno posiekanych

1. Piekarnik nastawiamy na 165 stopni. Formę do pieczenia smarujemy lekko masłem, następnie spód i boki formy wykładamy papierem do pieczenia (najłatwiej wyciąć z papieru osobny krążek na spód i osobny, długi pasek na bok).
2. Zmielone ciastka mieszamy z masłem i wykładamy nimi spód i boki formy (do około połowy wysokości), lekko przyciskamy masę do spodu i boków aby utworzyła zwarty spód. Wstawiamy formę do piekarnika i pieczemy spód ok 12 minut. Odstawiamy spód do ostudzenia.
3. Miksujemy mascarpone z serkiem Philadelphia, dodajemy maślankę i również miksujemy całość. Dodajemy czekoladę, miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Dodajemy truskawki i delikatnie mieszamy całość.
4. Nakładamy masę serową na podpieczony i wystudzony spód, wyrównujemy wierzch masy. Wstawiamy ciasto do lodówki na co najmniej 4 godziny (im dłużej będzie w lodówce tym bardziej będzie zwarty). I możemy się już zajadać pysznym sernikiem :)


środa, 25 maja 2011

Ciastko w ciastku czyli 2 razy więcej frajdy: chocolate chip cookie & Oreo

No proszę, tak prosty pomysł jak ukrycie jednego ciastka w drugim i tyle radości ;) I przede wszystkim jest pretekst do tego, żeby zjeść baardzo duże ciacho na raz, czysta rozpusta :D Na dodatek całość jest naprawdę prosta do wykonania a jakże efektywna. Mniam!

Czekoladowe ciastka nadziewane Oreo
(przepis jest stąd, po moich lekkich zmianach)

Składniki na 12 naprawdę dużych ciastek:

113g masła, miękkiego
1/2 szklanki cukru
1 jajko
150g gorzkiej czekolady, drobno posiekanej
1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
12 ciastek Oreo

1. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia.
2. Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy jajko i miksujemy aż do uzyskania gładkiej masy.
3. W oddzielnej misce mieszamy razem suche składniki: mąkę, sól, proszek do pieczenia i czekoladę.
4. Miksujemy dalej masę maślaną i dodajemy po trochu mieszanki suchych składników aż do uzyskania jednolitego ciasta.
5. Urywamy po kawałku ciasta, i obklejamy nim po jednym ciastku Oreo (najlepiej na każde ciastko urwać po 2 kawałki ciasta, jeden przykleić na wierzchu ciastka a drugi na spodzie i zlepić je ze sobą).
6. Kładziemy ciastka na przygotowanej blasze i wkładamy do piekarnika, pieczemy ok 9-13 minut. Zostawiamy do ostygnięcia na ok 5 minut i potem możemy już zajadać :)

Oreo vs Chocolate chip cookie "nadziewane" Oreo - przed spotkaniem z piekarnikiem

I tu też tuż przed wsunięciem do rozgrzanego pieca

W przekroju po wystudzeniu

sobota, 21 maja 2011

Niezwykle puszyste pancake-souffle muffiny z truskawkami i syropem klonowym

To zabawne, że dzięki niewielkiej w sumie modyfikacji techniki i składników do zwykłych muffinów można uzyskać tak fantastyczny efekt, jak w dziś prezentowanych muffinach. Jak rany, czegoś tak absolutnie delikatnie -puszystego jeszcze nie jadłam. A do tego jeszcze cukier puder i syrop klonowy (w babeczkach (a właściwie sufleto-pankejkach;) są tylko 3 łyżki cukru więc akurat tych 2 słodzących dodatków można sobie spokojnie nie żałować :D) no i soczyste truskawki.... W ramach sobotniego, późnego śniadania zdecydowania "wymiatają" ale z pewnością zagoszczą na moim stole jeszcze nie raz! Teraz przepraszam, ale idę zatopić zęby w kolejnym muffinie ;)

Pancake-Souffle muffiny z truskawkami i syropem klonowym
(przepis jest stąd, z moimi modyfikacjami)

Składniki na 12 muffinów:
1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki cynamonu
3 duże jajka, rozdzielone na żółtka i białka
1/2 łyżeczki cream of tartar (czyli kamień winny, wodorowinian potasu) - do dostania w kuchniach świata lub niektórych aptekach, służy jako stabilizator bez i sufletów
3 łyżki masła, masło rozpuszczamy i zostawiamy do lekkiego ostygnięcia + odrobina masła do posmarowania formy
3 łyżki cukru
1/2 łyżeczki aromatu cytrynowego
1 i 1/2 szklanki maślanki naturalnej


Do przybrania:
odrobina cukru pudru - do posypania
syrop klonowy
truskawki, umyte i pokrojone na mniejsze kawałki


1. Piekarnik nastawiamy na 205 stopni, metalową formę do muffinów smarujemy masłem, odstawiamy.
2. W niedużej misce mieszamy suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól oraz cynamon.
3. Białka wlewamy do niedużej miski, dodajemy cream of tartar i ubijamy przez ok 2-3 minuty aż uzyskamy sztywną pianę, odstawiamy.
4. W dużej misce ucieramy żółtka przez ok 6 minut, aż będą blado-żółte, następnie dodajemy do nich rozpuszczone  masło, cukier i aromat cytrynowy. Miksujemy całość aż uzyskamy gładką masę, około pół minuty. Dodajemy do masy  1/3  mieszanki suchych składników, miksujemy aż do połączenia się składników, następnie dodajemy 1/3 maślanki i również miksujemy aż do połączenia się składników. Powtarzamy te czynności dodając na zmianę suche składniki i maślankę. 
5. Dodajemy do masy pianę z białek i całość mieszamy bardzo delikatnie przy pomocy np szpatuły lub łyżki.
6. Wlewamy ciasto do zagłębień w formie na muffiny, ciasto może sięgać aż do krawędzi.
7. Wstawiamy muffiny do nagrzanego piekarnika, pieczemy ok 15-25 minut aż będą puszyste i lekko brązowe.
8. Muffiny wyjmujemy z formy, oprószamy cukrem pudrem, polewamy syropem klonowym i podajemy z truskawkami. Najlepiej jeść je jeszcze ciepłe - później lekko opadną, jak na suflet przystało.


Przed upieczeniem ...
... i po upieczeniu
Przed zjedzeniem ;)