sobota, 18 czerwca 2011

Baileys & Chocolate Parfait

Kocham czekoladę i uwielbiam likier Baileys, więc naturalną konsekwencją zobaczenia przepisu na Baileys Parfait w czerwcowym wydaniu 'Kuchni' było moje ekspresowe zabranie się do przepisu ;) Ciasto jest zdecydowanie dla tych, którzy lubią naprawdę mocno czekoladowe ciasta (600g czekolady w jednym cieście to, przyznacie, całkiem sporo - prawda?). Esencja czekoladowości to głównie fantastyczny krem, składający się li tylko z czekolady, śmietanki 36% i, jakżeby nie było, Baileysa. Przyznaję bez bicia, że to zdecydowanie jeden z najlepszych kremów czekoladowych jakie zdarzyło mi się wykonać, i do tego banalny w wykonaniu - jedyne co robimy, to rozpuszczamy czekoladę, dolewamy do niej śmietanki, mieszamy np. łyżką aż będzie jako-tako jednolita, odstawiamy na jakiś czas a potem miksujemy z Baileysem (lub innym likierem). Zostaje tylko nałożyć krem na spód/biszkopt i gotowe. Na pewno jeszcze kilka razy u mnie zagości ;) Sam czekoladowy biszkopt też jest niesamowity - niemal bez mąki, głównie bazuje na jajkach, jest baardzo delikatny i puszysty.
Jedyny problem z przepisem miałam taki, że jak to zwykle przepisy z Kuchni, nie została podana wielkość formy do pieczenia. Ja upiekłam swój biszkopt w formie o średnicy ok 21 cm, co skończyło się tym, że miałam gigantyczny biszkopt, który w środku był niedopieczony - musiałam go przekroić na pół i obie części podpiec osobno w piekarniku, ilość kremu z podanych składników też wyszła ogromna. Koniec końców miałam więc 2 ciasta ;) Moim zdaniem taka ilość składników jest odpowiednia na formę o średnicy 28-30cm, unikniemy dzięki temu wyżej opisanego 'cudownego' rozmnożenia ciasta ;]
A magiczną nazwą 'parfait' proszę się nie przerażać, bo to de facto krem czekoladowo-baileysowy na biszkopcie jest, ot i cała tajemnica.

Baileys & Chocolate Parfait
(składniki na formie 28-30cm (patrz wyżej))


Biszkopt
6 jajek
80g cukru pudru
25g kakao
2 łyżki mąki ziemniaczanej
150g gorzkiej czekolady
1 łyżka letniej wody

Krem czekolada & Baileys
450g gorzkiej czekolady
600ml śmietanki 36%, koniecznie w temperaturze pokojowej.
180ml likieru Baileys (lub innego o podobnej, lekko gęstej, konzystencji)

1. Robimy biszkopt: Piekarnik nastawiamy na 180 stopni, formę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia (najlepiej dno i boki oddzielnie wyłożyć papierem, wtedy wyjdzie nam ładny biszkopt).
2. Rozpuszczamy czekoladę (np. w mikrofali) - mieszamy aż będzie jednolita i odstawiamy do lekkiego ostygnięcia. Żółtka oddzielamy od białek. Miksujemy żółtka z cukrem aż będą ekstra puszyste. Wsypujemy mąkę oraz kakao do żółtek ubitych z cukrem i bardzo delikatnie mieszamy całość aż będzie jednolita.
3. Do masy dodajemy rozpuszczoną czekoladę oraz wodę, delikatnie mieszamy całość. W oddzielnej misce ubijamy białka na sztywno, dodajemy do masy i delikatnie mieszamy całość aż będzie jednolita.
4. Przelewamy masę do przygotowanej formy, pieczemy w piekarniku przez 15 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do ostygnięcia.
5. Robimy krem: Rozpuszczamy czekoladę (np w mikrofali lub kąpieli wodnej), dodajemy do niej śmietankę, mieszamy energicznie aż będzie jako-tako jednolita. Odstawiamy do ostygnięcia. Gdy ostygnie dodajemy likier i miksujemy całość do uzysykania lekkiego kremu. Nakładamy krem na biszkopt i wstawiamy całość do lodówki na co najmniej 3 godziny - aż krem się zetnie. Warstwa biszkoptu i warstwa kremu powinny mieć podobną wysokość.



4 komentarze:

  1. Wiesz, że mnie tez kusi to ciacho?
    Tez nie mogę zrozumieć dlaczego "Kuchnia" nie podaje rozmiarów foremki? Czy przeciętny amator "Kuchni" kupuje ją tylko dla zdjęć? Czy tez jest super doświadczonym piekarzem i zawsze będzie wiedział jaką ilość ciasta do jakiej foremki...? Podobnie było z Werandą ... Może oni tylko "wklejają" te przepisy bez testowania..?
    Pozdrawiam ciepło i zawsze z zainteresowaniem oglądam Twoje ciasta i wgryzam się w przepisy, bo zazwyczaj są smakowite:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja pierwsza reakcja jak przeczytałam ilośc czekolady to - Łooooo! Potem jak dotarłam do Baileysa to było jeszcze bardziej odjazdowo, a jak już przeczytałam o "cudownym rozmnożeniu" to jestem pewna, że to ciasto moich marzeń :D

    OdpowiedzUsuń
  3. 450g czekolady, rety jak cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh, niestety dla mnie nie do pojęcia jest jak można w pismach poświęconych gotowaniu nie troszczyć się o tak istotne szczegóły jak chociażby wielkość formy... Ale może narzekam, bo po prostu nie ma rzeczy idealnych? ;]

    Dziękuje bardzo ewelajna! :)

    OdpowiedzUsuń