sobota, 4 czerwca 2011

TORT! 3 piętra - największe dotychczasowe wyzwanie

Ten tort powstał i został zjedzony już w maju ale dopiero teraz zebrałam się żeby go wstawić :) Pomysł na podjęcie się tego wyzwania powstał chyba już jakoś w lutym, gdy z K. stwierdziłyśmy, że "czemu nie spróbować?" - z racji swoich konkretnych gabarytów i sporej ilości dekoracji, tort de facto i tak musiał nam wyjść na pierwszym razem, ale zdaje się, że aż do samego momentu przyklejania (specjalnym, jadalnym klejem - żeby nie było!) ostatnich kokardek - kiedy wszystko było już cacy i dopięte na ostatni guzik, nie zdawałyśmy sobie sprawy z tego, że chyba zwariowałyśmy porywając się na coś takiego. Ale, moim zdaniem, poszło nam całkiem nieźle.
Tort jest oczywiście weselny - jako, że Młodzi zamiast kwiatów prosili o wszelkie przetwory domowe, zdecydowanie wygrałyśmy w kategorii na największy przetwór domowy ;)

Tort ma 3 piętra: 40, 30 oraz 20 cm średnicy, każde piętro 9cm wysokości (ustawionych na odpowiednim stelażu, schowanym między tortami - inaczej by się zapadł). Przyznam, że miałyśmy niezły kłopot ze znalezieniem piekarnika, do którego wejdzie forma o średnicy 40 cm, ale dało radę. Nie mówiąc już o tym, że blaty do tego ciasta były pieczone w formie...do pizzy (nie ma to jak ekonomiczne podejście do sprawy :). Ponadto cała zawartość lodówki K. musiała ustąpić miejsca tortom ;) Nie mówiąc już o prawie tygodniowej okupacji kuchni K!
Każde piętro było innego rodzaju: najmniejsze to tort szwarcwaldzki, średni to tort korzenny z malinami a gigant to biszkopt nasączony ponczem i przekładany kremami jogurtowymi: jagodowym i malinowym.
Tort dekorowany był lukrem plastycznym w kolorze ecru, brązowym lukrem plastycznym oraz czekoladą plastyczną. Kokarda na szczycie (gum paste ribbon) to  pomysł zaczerpnięty z filmu instruktażowego (nasza przysłowiowa wisienka na torcie). Reszta dekoracji: małe kokardki 3D, koronka, i wałek do wycinania wstążek (przydatny do wspomnianej dużej kokardy).

Kolorystyka i jakość zdjęć pozostawia pewnie trochę do życzenia niestety :]









Początkowo pojawił się pomysł, żeby na najniższym piętrze dodać jeszcze średnie kokardy, ale w końcu zrezygnowałyśmy z nich. Może innym razem :)

8 komentarzy:

  1. wowww!! jestem zachwycona!! mogłaabym powiedzieć że jest prawie idealny:) moje ulubione kolory:) wszystko ślicznie jak na domowy wyrób daję 6!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję odwagi, bo ja bym się takiego wyzwania nie podjęła ;).
    A tort wygląda naprawdę wspaniale! Na dodatek każda warstwa brzmi pysznie ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Chylę czoła! I przed pomysłem i przed wizualnym wykończeniem, po prostu bomba!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod wrażeniem:) Piękne dzieło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Arcydzielo!!
    Nie wiem czy odwazylabym sie zabrac za tak 'powazne pieczenie'... :)

    pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń