poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Clafoutis z wiśniami

Clafoutis to bardzo ciekawe ciasto - trochę jak wielki naleśnik wypełniony owocami ("clafir" znaczy wypełniać i stąd nazwa clafoutis). W oryginale robione jest z czereśniami, które są pieczone razem z pestkami, dzięki czemu ciasto zyskuje niepowtarzalny smak ale ja wolę je w bardziej tradycyjnej wersji ;) Robi się dosłownie w 5 minut (nawet z zamkniętymi oczami i jedną ręką zawiązaną za plecami, daję słowo!) a jest niewiarygodnie pyszne - wilgotne, pełne wiśni, o niepowtarzalnej konzystencji - gęstej ale jednocześnie lekkiej.

Clafoutis z wiśniami
(przepis stąd + moje komentarze)

Składniki na okrągłą formę o średnicy 28cm:

110g mąki pszennej
100g cukru
szczypta soli
3 jajka
80g masła, rozpuszczonego
237ml mleka (niepełna szklanka)
350g wiśni, umytych i wydrylowanych

1. Piekarnik nagrzewamy do 205 stopni. Formę do pieczenia wykładamy od środka dwoma warstwami folii aluminiowej (chyba, że mamy bardzo szczelną formę do pieczenia - inaczej trochę ciasta może wypłynąć nam przez szczelinę między bokiem formy a dnem) a następnie smarujemy ten arkusz, który jest na zewnątrz i będzie stykał się z ciastem grubą warstwą masła.
2. W dużej misce mieszamy mąkę, cukier, oraz sól. Dodajemy jedno jajko i miksujemy całość, następnie dodajemy drugie i miksujemy całość aż do uzyskania jednolitej masy, to samo robimy z trzecim jajkiem.
3. Wlewamy rozpuszczone masło i miksujemy do osiągnięcia gładkiej masy, miksujemy na niewielkiej prędkości dalej, powoli wlewając mleko, do uzyskania jednolitej masy.
4. Rozkładamy równomiernie wiśnie na dnie formy wyłożonej folią a następnie zalewamy je przygotowanym ciastem tak, żeby wiśnie nadal równomiernie przykrywały dno (czyli nie zalewamy całości jednym, gwałtownym ruchem ale powoli zatapiamy wiśnie w cieście rozlewając ciasto po całości ;).
5. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 20 minut lub do momentu gdy ciasto będzie złocisto-brązowe. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy. Następnie podajemy - jako dodatek świetnie nadaje się bita śmietana lub lody waniliowe :)

6 komentarzy:

  1. wszyscy chwalą, a ja nawet nigdy nie próbowałam.. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też bardzo lubię klafutka, piekłam w zeszłym roku i było pyszniaste (:

    OdpowiedzUsuń
  3. coś wspaniałego! wygląda pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie piekłam, nie jadłam, ale czuję się bardzo zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo rustykalny ten "naleśnik: :-)

    OdpowiedzUsuń