sobota, 18 września 2010

Tort czekoladowy z nadzieniem malinowym i polewą czekoladową

I znów czekoladowo ;) Ale skoro Brat Młodszy wyjeżdża (tak dla odmiany) należy go pożegnać ciastem na odpowiednim poziomie, czyli co najmniej 2 warstwowym. Jako, że jakieś 2 tygodnie temu w przystępie szaleństwa zakupiłam ponad kilogram malin i szybciutko zamroziłam na (był to chyba objaw paniki związany z nadchodzącą jesienią, a co za tym idzie również zimną, brr... szkoda, że gorącej, słonecznej pogody nie da się tak zamrozić i odmrozić w odpowiednim momencie). Wyciągnęłam więc część moich zamrażarkowych skarbów i poczęłam ten oto tort. Powiem tak: maliny zostały właściwie spożytkowane :) Czekoladowe (a właściwie czekoladowo-kawowe ale kawa jest nie wyczuwalna a podkreśla ich czekoladowy smak) blaty są wilgotne same z siebie i właściwie nie wymagają nasączenia, masa malinowa dzięki dodaniu skórki cytrynowej jest słodko-kwaskowata co świetnie pasuje do gorzko-czekoladowego kremu pokrywającego całe ciasto. Mmmmm... niebo w gębie !

Tort czekoladowy z nadzieniem malinowym i polewą czekoladową
(przepis jest stąd, lekko zmodyfikowany przeze mnie)


Blaty czekoladowe
1 szklanka cukru
1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki naturalnego kakao
2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
2 jajka
240ml maślanki
240ml mocnej kawy
120ml oleju roślinnego (np. z pestek winogron)
1 łyżeczka aromatu waniliowego

Nadzienie malinowe
560g malin, świeżych lub rozmrożonych
1/4 szklanki cukru
skórka starta z 1 cytryny
2 łyżki mąki ziemniaczanej

Polewa czekoladowa
225g gorzkiej czekolady (najlepiej 70%)
120ml śmietanki 30% lub 36%
1 łyżka cukru
2 łyżki masła

1. Robimy blaty czekoladowe: Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Smarujemy masłem i oprószamy mąką 2 formy do pieczenia o średnicy 24cm (jeśli nie mamy 2 można piec w jednej formie ale za to w 2 turach)
2. Do dużej miski przesiewamy kakao oraz mąkę, dodajemy cukier, sól, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną, mieszamy wszystkie składniki bardzo dokładnie.
3. Do suchych składników dodajemy mokre: jajka, maślankę, kawę, olej oraz aromat waniliowy, miksujemy wszystkie składniki razem na średniej prędkości przez ok 2 minuty aż masa będzie jednolita. Ciasto będzie dość rzadkie ale tak ma być:)
4. Wlewamy identyczną ilość ciasta do 2 form (lub połowę ciasta do 1 formy). Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok 30-35 minut lub do momentu gdy wykałaczka wsadzona w ciasto po wyjęciu będzie czysta. Studzimy 10 minut w formie a następnie wyjmujemy z formy. Jeśli piekliśmy przy użyciu 1 formy to teraz pieczemy drugi blat. Pozostawiamy blaty do całkowitego ostygnięcia.
5. Robimy nadzienie malinowe: Maliny miksujemy na puree (jeśli po rozmrożeniu malin został nam sok malinowy również dodajemy go do puree). Przeciskamy przez sito aby oddzielić pestki. Uzyskaną masę przekładamy do rondelka, pestki wyrzucamy.
6. Do masy malinowej dodajemy mąkę ziemniaczaną i całość dokładnie mieszamy tak, aby mąka rozpuściła się w masie i aby nie było żadnych grudek. Dodajemy cukier i ciągle mieszając zaczynamy podgrzewać masę.
7. Gdy zgęstnieje zdejmujemy z ognia i dodajemy skórkę z cytryny. Pozostawiamy do zupełnego ostudzenia a następnie rozprowadzamy połowę masy na wierzchu dolnego blatu i przykrywamy go drugim blatem, po czym wierzchni blat również smarujemy masą malinową.
8. Robimy polewę czekoladową: w niedużym rondlu mieszając podgrzewamy na niewielkim ogniu śmietankę oraz cukier, gdy cukier się rozpuści zdejmujemy śmietankę z ognia i dodajemy czekoladę połamaną na kawałki. Mieszamy całość energicznie aż czekolada się zupełnie rozpuści, wtedy dodajemy masło posiekane na małe kawałki i również mieszamy całość do momentu aż składniki utworzą jednolitą masę.
9. Płynna polewa będzie nam spływać po torcie więc aby było ją łatwiej rozprowadzać należy ją odrobinę schłodzić (ale nie przesadnie bo inaczej stężeje!) - w tym celu można ją umieścić np. nad miską z lodem.
10. Rozprowadzamy polewę na bokach oraz wierzchu ciasta i układamy na niej świeże maliny lub inną dowolną dekorację. Jeśli nie zjemy ciasta od razu najlepiej przechowywać je w lodówce, ale przed podaniem należy je wtedy wyjąć z  lodówki odpowiednio wcześniej.


13 komentarzy:

  1. o rany! co za bajeczny tort. och!
    Twój brat ma ale dobrze... tak wspaniałe pożegnanie ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedno wielkie czekoladowe Mniaaam!:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały! Czekolada i maliny to świetne połaczenie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjny! Tak żegnać, to ja się mogę zawsze. ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. jej!jak to pysznie wygląda!I malina i czekolada..jej jak ja bym chciała taki kawałeczek zjeść :D

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurczę!!! to ja też wyjeżdżam... zrobisz i dla mnie takie cudo? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O mamo! Ale świetny :) Uwielbiam połączenie czekolady z malinami :))

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda tak czekoladowo... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poproszę o porcyjkę. Taki czekoladowy, oj musiał być pyszny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekoladowość przekładana owocami, oblana czekoladą... i obłożona owocami... Kurcze... żałuję, ze nie mogłam spróbować.

    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń