Bardzo lubię słuchać muzyki kiedy gotuję, szczególnie kiedy w domu nikogo nie ma, wtedy zdecydowanie za głośno ;)
Chociaż wielką miłośniczką muzyki poważnej nie jestem, to "La Traviata" Verdiego zilustrowana filmikiem z hm.. tańczącym jedzeniem jest moim faworytem. Trafiłam na niego jakiś czas temu i bardzo mi się spodobał a dziś znowu udało mi się go odnaleźć. Zapraszam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przed chwilą z akademikowej kuchni dobiegł mnie krzyk dwóch gotujących Chinek... Spojrzałyśmy po sobie z moją współlokatorką, wietnamską śpiewaczką operową (serio!) po czym weszłam na durszlak (od którego jestem uzależniona) i trafiłam na Dźwięki w Kuchni. Hm...coś z mojej bajki. A tu Traviata.Wysłuchałam z fachowcem. Niestety zapach sosu rybnego nie zniknął.
OdpowiedzUsuńktoś miał genialny pomysł. :D
OdpowiedzUsuń