poniedziałek, 7 czerwca 2010

Szparagowe pesto, absolutnie boskie !

Pomimo iż "poznęcałam się" już trochę nad szparagami w tym sezonie robiąc tartę z łososiem i szparagami oraz szparagowe risotto to tak się w nich rozsmakowałam że nadal nie mam ich dość, i chcę więcej, więcej! To zabawne, ale nigdy wcześniej nie robiłam sama zwykłego pesto, chyba wydawało mi się, że jest to trudne czy pracochłonne, a może po prostu wizja kupienia gotowego słoiczka pesto była wystarczająco dobrą wymówką do tego, aby samemu go nie robić.

Ale zrobiłam. I jestem ab-so-lut-nie nim zachwycona ! Od dziś dziś obiecuję nigdy więcej nie kupować sklepowego pesto, czy to tego klasycznego czy każdego innego. A teraz wybaczcie, idę delektować się moim super-pesto ;)


Szparagowe pesto
(przepis stąd (jakby nie było - New York Times, można więc powiedzieć, że to New York's pesto ;) ) pozmieniany trochę przeze mnie)

500g zielonych szparagów, umytych, z obciętymi końcówkami, obranych (ja obierałam zwykłym obierakiem do warzyw, trzeba to robić delikatnie)
4-5 ząbków czosnku, rozgniecionych na prasce do czosnku
2/3 szklanki orzechów włoskich, podpieczonych przez 10 minut w piekarniku nastawionym na 180 stopni (w oryginalnym przepisie były orzeszki pinii)
1/4 szklanki oliwy z oliwek extra virgin
3/4 szklanki sera Parmezan lub innego podobnego, startego na tarce na drobno.
świeżo zmielony pieprz czarny, do smaku
6-7 świeżych listków mięty
sok wyciśnięty z połówki cytryny

1. W średniej wielkości garnku doprowadzamy do wrzenia wodę. Szparagi kroimy na małe kawałki, każdy o długości ok 2cm. Wrzucamy je do osolonej wrzącej wody i gotujemy ok 8-10 minut - nie mogą być "rozciapciane" ale powinny być miękkie. Po ugotowaniu odcedzamy a następnie przelewamy zimną wodą i jeszcze raz odcedzamy, pozwalamy im trochę ostygnąć.
2. Mielimy drobno orzechy włoskie. Do średniej wielkości miski wrzucamy szparagi, miksujemy je przy pomocy ręcznego blendera (lub w malakserze jeśli posiadamy), dodajemy orzechy, sok z cytryny, miętę, pieprz, oliwę, czosnek oraz zmielone orzechy i jeszcze raz całość miksujemy przy pomocy blendera/malaksera aż całość będzie stanowić gładką masę. I gotowe!
Pesto nadaje się do niezliczonej ilości potraw, przykładowo można je zmieszać po prostu z makaronem, może towarzyszyć kurczakowi czy rybie na talerzu... wszystko zależy od Was :)

6 komentarzy:

  1. zaiste żem sam na ten pomysł nie wpadł! gratulację i za podpowiedź dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przyszło mi do głowy robić pesto ze szparagów...a musi być absolutnie pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Absolutnie zachwycające.
    Sama też nigdy nie robiłam jeszcze pesto... ale wiele wskazuje na to, że wkrótce to uczynię. ;))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. wierzę na słowo, że takie pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy pomysł. Pesto na bazie świeżej bazylii lub rukoli z rozmaitymi dodatkami robiłam już od dawna i oczywiście z domowym przyzwoitym pesto nie mogą się równać kupne tłuste, pełne polepszaczy pesta... Ale pesto ze szparagów brzmi ciekawie i na pewno spróbuje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń