piątek, 16 lipca 2010

Złociste financiers z malinową bitą śmietaną

Te ciastko-babeczki strasznie mi się spodobały : takie nieduże, złociste, z dużą ilością migdałów. Wyglądają trochę jak małe zabawki :)  W sam raz na jedno kłapnięcie zębami. A bita śmietana z malinowym puree jest fantastyczna! Chyba zacznę też kombinować z truskawkami czy innymi owocami.
Istnieją 2 teorie dotyczące tego skąd wzięła się nazwa financiers. Wg pierwszej źródłem nazwy jest fakt iż klasyczne financiers powinny być robione w małych foremkach o kształcie sztabki złota (ja nie posiadam więc wykorzystałam foremki do muffinów). Wg drugiej po raz pierwszy zaistniały w dzielnicy Paryża otaczającej giełdę paryską.

Polecam! :)

Złociste financiers z malinową bitą śmietaną
(przepis jest stąd, prawie nie zmieniony przeze mnie)

Składniki na 12 financiers:

75g masła, rozpuszczonego np mikrofali
1/4 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanką mąki z migdałów lub 70g migdałów, bardzo drobno zmielonych
3/4 szklanki cukru pudru
szczypta soli
3 duże białka
1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
12 świeżych malin

1. Prażymy mąkę z migdałów/zmielone migdały: Wysypujemy ją na duży kawałek folii aluminiowej rozłożony na blasze do pieczenia i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 6-8 minut lub do momentu gdy lekko się przybrązowi. Wyjmujemy z piekarnika i pozwalamy jej ostygnąć.
2. Piekarnik nastawiamy na 205 stopni. Przygotowujemy 12 foremek do financiers lub 12 foremek na muffinki (jeśli nie używamy silikonowych trzeba je posmarować masłem).

3. W dużej misce mieszamy suche składniki: mąkę, uprażoną mąkę z migdałów/uprażone zmielone migdały, cukier puder oraz sól. Białka lekko roztrzepujemy w niedużej misce - tak, żeby się trochę spieniły.
4.Robimy wgłębienie po środku mieszanki suchych składników i wlewamy w nie lekko ubite białka, aromat waniliowy oraz roztopione masło. Mieszamy całość delikatnie przy pomocy np. łyżki aż składniki się połączą a masa będzie jednolita.
5.Napełniamy 12  foremek do financiers lub 12 foremek do muffinów (tych drugich nie wypełniamy do końca oczywiście bo inaczej nie starczyłoby nam na wszystkie 12 foremek ;) Na szczycie każdej napełnionej masą foremki kładziemy po jednej malinie :
6. Wstawiamy foremki do piekarnika nagrzanego do 205 stopni i pieczemy je przez 9-11 minut lub do momentu gdy financiers staną się lekko brązowe i sprężyste w dotyku:
7. Pozwalamy im chwile ostygnąć a następnie wyjmujemy je z foremek.

Malinowa bita śmietana1/4 szklanki cukru
170g świeżych malin
300ml śmietanki kremówki 30% lub 36%

1. Maliny miksujemy na malinowe puree np. w blenderze lub malakserze a następnie przeciskamy (np. przy pomocy łyżki) tak otrzymane puree przez sito ustawione nad niedużą miską - chodzi o to, żeby oddzielić pestki malin od miąższu:

2. Pestki wyrzucamy. Do pozostałego puree z malin dodajemy cukier i mieszamy całość. Ubijamy na sztywno bitą śmietanę i dodajemy do niej po trochu malinowego puree delikatnie mieszając np. łyżką. Przechowujemy w lodówce dopóki nie będziemy jej używać.

Bezowe kokardy
2 białka, w temperaturze pokojowej
1/4 łyżeczki cream of tartar (kamień winny, wodorowinian potasu) - do dostania w kuchniach świata lub niektórych aptekach, służy jako stabilizator bez i sufletów
1/2 szklanki cukru

1. Piekarnik nastawiamy na 95 stopni . Wykładamy papierem do pieczenia 2 blachy.
2. Zaczynamy ubijać białka mikserem, gdy będą spienione dodajemy cream of tartar. Ubijamy dalej na niskiej prędkości, dodajemy po łyżce cukru aż białka będą ubite na sztywno.
3. Przekładamy masę np. do worka cukierniczego lub do zwykłej plastikowej torebki z zamknięciem, w której robimy otwór i wyciskamy kokardy na papier do pieczenia.
4.Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 90 minut. Po wyjęciu z piekarnika pozwalamy im ostygnąć i potem od razu zdejmujemy je z papieru do pieczenia. Przechowujemy w pojemnikach bez dostęp powietrza. Kokardy przed upieczeniem:

Składamy finaciers w całość:

Nakładamy na każdą financier po trochu malinowej bitej śmietany, można ją jeszcze dodatkowo posypać kolorowym cukrem (ja swój pokolorowałam czerwonym barwnikiem spożywczym ale można kupić już taki gotowy np. w Kuchniach Świata). Na bitej śmietanie układamy kokardę, którą przystrajamy plasterkiem maliny.

I gotowe ! :)

11 komentarzy:

  1. Ale śliczności!
    No i te niesamowicie urocze kokardki... ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie cudowne! i te kokardki i ta malinowa bita śmietana. piękne!

    OdpowiedzUsuń
  3. wooow, są niesamowite! Bezowe kokardy są świetne i dodają im maasę uroku.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale cudenka zrobilas! wygladaja tak pieknie ze szkoda je zjadac:) ale i tak bym skubnela troszke bo napewno sa pyszniutkie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDO! Wykończysz mnie Kobieto bo nie nadążam za
    Tobą!!!@:):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję bardzo!! :)

    @ Kaczucha: Dziś wybywam nad morze znów więc przez 2-3 dni będzie można ode mnie odpocząć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrobiłam .Isne cudo. Pyszne. Fotogieniczne:) Wyglądają zjawiskowo , a krem wprost przepyszny. Rozpływala sie w ustach. Niestety kokardki schrzaniłam ale i bez nich były piękne i smaczne

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie krem jest nieziemnsko pyszny! Musiałam się powstrzymywać przed wyjadaniem go łyżką z miski ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jakie fajniutkie! jako fanką wszelkich kokardek jestem pod wrażeniem ;)

    OdpowiedzUsuń